Mysłowice: Odczarowane Podwórka 2013. Mieszkańcy podwórek Starego Miasta znów walczą o plac zabaw

Mysłowice. Odczarowane podwórka 2013: Placówka, mimo że ministerstwo kultury odmówiło jej dofinansowania inicjatywy, zdecydowało się kontynuować akcję. Z pomocą przyszła Rada Osiedla Stare Miasto, która wyłożyła 3,6 tys. zł. Kolejne tyle ma dołożyć samorząd. Koncepcja jest taka, jak przed rokiem. Podwórko, którego oblicze mieszkańcy zmienią najbardziej, wygra plac zabaw dla swoich pociech. Ludzi ze starówki długo namawiać nie trzeba było. Szarych i brudnych placów tu nie brakuje, a każdy chce, aby jego dzieci miały się, gdzie bezpiecznie bawić. Ale pieniędzy starczy tylko na odczarowanie trzech miejsc w dzielnicy.

Mysłowice. Odczarowane podwórka 2013: 30 dzieci i ani jednego placu zabaw

Przy Strażackiej 3 i 4 mieszka łącznie.... 30 dzieci w wieku do 10 lat. - Trzy kolejne są w drodze - uśmiecha się Agnieszka Szczepańska, której lada moment rodzina powiększy się o trzecią pociechę. 8-letniej Zuzi marzy się tu huśtawka i zjeżdżalnia. 7-letni Maks chciałby bawić się w piaskownicy z prawdziwego zdarzenia. To najbardziej zapuszczone spośród podwórek, które zgłosiły się do tegorocznego projektu.

Sąsiaduje z noclegownią i byłą złomnicą. - Z roku na rok jest coraz niebezpieczniej - mówi Wiesław Wiktor. Mieszka tu od 1964 roku. - Nocami przychodzą spać w ruinach pustostanu. Tam piją, zimą palą ogniska. Proszę spojrzeć spłonęła połowa dachu - pokazuje mysłowiczanin. Każdy - od strony Przemszy - może też tu wejść. Rok temu dzieci znalazły w krzakach zwłoki mężczyzny. - A jak było ogrodzenie, to nam rozkradli - opowiada pani Agnieszka. Dlatego teraz chcieliby zasadzić żywopłot. Z opon zrobić tor przeszkód dla dzieci i kwietniki. Pan Wiesław już wziął się za wyrównywanie ziemi. Szczepańskiej marzy się też mini-boisko dla najmłodszych.

Mysłowice. Odczarowane podwórka 2013: Powstańców 12 to podwórko czy... parking?

Beata Kleszcz z Powstańców 12 już w minionym roku zastanawiała się czy wziąć udział w projekcie. W tym roku zgłosiła plac jako pierwsza. Chce wygospodarować tu kącik tylko dla dzieci. - W godzinach popołudniowych podwórko zamienia się w parking dla samochodów - opowiada pani Beata. Lokatorzy wjeżdżają tędy też do swoich garaży. A łącznie w familokach wokół podwórka mieszka 28 dzieci. - Trzeba cały czas uważać, żeby któreś nie wpadło pod koła - mówi.

Rozmawiała już z sąsiadami i obiecali, że włączą się w prace porządkowe. W pierwszej kolejności mieszkańcy chcą odgrodzić murkiem miejsce zabaw dla dzieci od pozostałej części placu. Pomalować kolorowo ściany budynku, ustawić tablicę dla dzieci, może ławeczkę. - Jeśli wygramy, przydałby się domek drewniany ze zjeżdżalnią do piaskownicy, bo do najbliższego placu zabaw jest kawałek. Częściej biorę, wyciągam zabawki swoich dzieci i bawią się nimi z pozostałymi maluchami - wyjaśnia pani Beata.

Na Szymanowskiego 2 same dziury, wystające studzienki i samochody

Na Szymanowskiego 2 również mieszka blisko 30 maluchów. Najmłodsze nie skończyło jeszcze miesiąca. A na podwórku stoi tylko jedna, stara piaskownica. - Bawiły się w niej jeszcze moje dzieci, kiedy były małe - opowiada bawiąca wnuki Jolanta Engelman. Ubiegłego lata obserwowała metamorfozy placów przy Lompy i Powstańców 21. - Doszłam do wniosku z sąsiadami, że my też możemy zrobić razem coś dla naszych dzieci - mówi.

Najpierw mieszkańcy chcą złatać dziury i wyrównać nawierzchnię podwórka, poprosić o wyrównanie studzienek i zamknąć wjazd z jednej strony. - Teraz kierowcy skracają sobie drogę przez nasze podwórko - narzeka pani Jolanta. Na środku powstać ma też plac do gry w kapsle i w klasy.