– Akcja ratownicza zakończyła się w poniedziałek. Teraz prowadzimy działania mające na celu odnalezienie zwłok zaginionej – mówi mł. bryg. Artur Tomalik z mysłowickiej straży pożarnej. Jego zdaniem niemożliwe jest, by dziewczyna przeżyła w takich warunkach. – Woda jest zimna, mętna i mocno zanieczyszczona. Koleżanka, która próbowała ją ratować, weszła do rzeki na chwilę i sama znalazła się w szpitalu z podejrzeniem wychłodzenia organizmu – wyjaśnia.
Zaginiona razem z czterema koleżankami poszła w poniedziałek na wagary. Czas spędzały pod mostem w Mysłowicach. Jej towarzyszki twierdzą, że Justyna zachwiała się i wpadła do rzeki. Służby wznowią jej poszukiwania dopiero w piątek.
Będziemy dalej szukać
Rozmowa z mł. asp. Danielem Sadowskim z mysłowickiej policji
Dlaczego poszukiwania 17-latki z Jaworzna trwają tak długo?
Utrudnia je pogoda i wysoki stan Przemszy. Rzeka wydaje się być spokojną, ale jej nurt jest na tyle silny, że może porwać nawet dorosłą osobę. W niektórych miejscach ma nawet około 2-2,5 m głębokości i płynie z prędkością 2-3 m na sekundę. Przez dwa dni przeczesaliśmy dokładnie jej odcinek spod mostu do Trójkąta Trzech Cesarzy, gdzie łączy się z Białą Przemszą i nurt jest jeszcze silniejszy. Dalej będziemy przeszukiwać dno rzeki aż do jej ujścia.
Czy jest możliwe, by dziewczyna dotarła do Wisły i razem z nią popłynęła dalej?
Po drodze powinna ją zatrzymać zapora w okolicach Oświęcimia.
STUDIO EURO 2024 ODC. 6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?