Mysłowice: Wybuch metanu w kopalni Wesoła. Jedna osoba zaginiona:
Kolejne trzy osoby po przewiezieniu do szpitala też już zostały z niego wypuszczone. Jedna osoba w dalszym ciągu jest nieodnaleziona.
AKTUALIZACJA, 8 października, godz. 7.50
Nie wiadomo, kiedy zostaną wznowione poszukiwania. We wtorek wieczorem w kopalni zapowiadano, że być może ratownicy będą mogli wznowić przeszukiwanie wyrobiska dziś rano. Przez całą noc pracowała specjalna aparatura, która badała skład powietrza pod kątem zawartości tlenku węgla i metanu - wciąż są one zbyt wysokie. Te pomiary są cały czas prowadzone. A to oznacza, że warunki w wyrobisku nadal są zbyt niebezpieczne, żeby można było tam wejść.
AKTUALIZACJA, godz. 9.45:
Łukasz Jarawka, od sześciu lat ratownik w kopalni Mysłowice-Wesoła, wyjaśnia, że w tej chwili poszukiwania zaginionego pod ziemią nie mogą się odbywać, bo atmosfera w kopalni nie jest stabilna i wejście ratowników w to wyrobisko mogłoby zagrażać ich zdrowiu i życiu. - Stężenie gazów jest na tyle duże, że ratownicy nie mogą zjechać, bo istnieje ryzyko ponownego wybuchu metanu. Metan jest takim gazem, który w zależności od stężenia wybucha, albo wypala się. W tym przypadku okazało się, że był to wybuch. Biorąc to pod uwagę, mimo wszystko, liczba osób poszkodowanych jest niewielka - przyznaje.
Ratownik tłumaczy, że poruszanie się pod ziemią w wyrobiskach, zwłaszcza po katastrofach, jest niezwykle bardzo trudne. - To tak jakby zagracić meblami i książkami pokój, a potem zgasić światło i wejść tam przywiązanym linką do czterech innych osób z założonym aparatem, który waży 17 kilogramów i w masce. Zadymienie jest tak duże, że nie widać nawet swojej dłoni, a trzeba być czujnym i dostrzec leżącego gdzieś tam górnika - wyjaśnia ratownik kopalni.
Na miesjcu cały czas jest ok. 50 ratowników górniczych. Jarawka podkreśla, że kopalnia Mysłowice-Wesła jest "trzecią-czwartą" z największym zagrożeniem metanowym w Polsce. - Górnicy pracują w niej od lat po prostu licząc się z tym, że jest to niebezpieczne - przypomina.
AKTUALIZACJA: godz. 7.30
Ratownicy mają do przeszukania kilometr wyrobiska. Do tej pory nie udało się namierzyć sygnału z z jego lampki. Zanim ratownicy zaczną metr po metrze przeszukiwać wyrobisko trzeba określić skład atmosfery w tym miejscu.
- Trwa przygotowanie do stałego monitoringu chromatograficznego składu powietrza z rejonie zdarzenia. Specjaliści ocenili bowiem, iż wypływ metanu może się powtórzyć - zaznacza Wojciech Jaros, rzecznik prasowy Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego należy kopalnia. - Ponieważ wciąż nieznana jest przyczyna zapalenia, nie można ryzykować życia zastępów ratowniczych. Na pewno jednak dalej będzie prowadzona akcja poszukiwawcza. Po prostu w razie, gdyby urządzenia wykryły podwyższony poziom metanu, natychmiast będziemy wycofywać ratowników z rejonu zagrożenia - zaznacza Jaros.
Wybuch w kopalni Mysłowice-Wesoła: Ponad 20 górników rannych, jeden poszukiwany [FOTO, AKTUALIZACJA]
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?