Znają nazwę każdej części łodzi, sami sterują i ustawiają żagle. Przeczytali mnóstwo książek o morskich przygodach, w marzeniach odwiedzili setki portów, by w końcu zamienić je w rzeczywistość. Młodzi żeglarze z Mysłowic, 15-letni Filip i 11-letnia Roksana Oszek, w sierpniu wypłyną w rejs na małej łodzi żaglowej klasy 420 z Gdyni przez Łebę na duński Bornholm.
- W Polsce jeszcze nigdy tak młoda załoga nie przepłynęła 420-stką tej trasy - zaznacza Wojciech, ojciec Filipa i szef wyprawy, jachtowy sternik morski. Na pomysł zorganizowania wyprawy wpadł sam Filip. - Tata radził mi, aby popłynąć z Kołobrzegu, ale ja się uparłem na Gdynię - opowiada chłopak. Tutaj ukończył szkołę morską jego dziadek, a wcześniej w marynarce wojennej służył brat jego prababci. Stąd jest też dalej na Bornholm. I to prawie o 100 mil morskich.
Filip długo szukał drugiego śmiałka, który by z nim wypłynął. Koleżanka, z którą początkowo miał wyruszyć, zrezygnowała, a kolega najzwyczajniej w świecie wyrósł z łódki. Myślał nawet, żeby zmienić żaglówkę na jednoosobową, aż poznał Roksanę, która okazała się być, niczym stworzona do 420-stki.
Trasę z Gdyni do Nexo na Bornholmie chcą pokonać w dwa dni z przystankiem na noc w Łebie. Przy dobrych wiatrach to 20 godzin żeglugi. Jeśli jednak nie będzie wystarczająco wiało, wyprawa może się przedłużyć o kolejne kilka godzin.
Filip stanie za sterem żaglówki, a Roksana będzie balansować łódką tak, aby się nie wywróciła. To niełatwe zadanie i wymaga dużej sprawności fizycznej. Dlatego przed nadejściem zimy, co sobotę i niedzielę, od rana do wieczora, poświęcali się treningom. Ćwiczyli pływanie, jak i stawianie łódki na wodzie w razie niekontrolowanej wywrotki. Na morzu muszą postawić ją w minutę. Dla obojga wyprawa ma być sprawdzianem umiejętności i samodzielności. - Będę musiał podołać obowiązkom kapitana - zaznacza Filip.
Razem z młodzieżą osobnym statkiem wypłynie ekipa zabezpieczająca wyprawę - 10-osobowa załoga - nurkowie, nawigatorzy, lekarz i wolontariusze.
Filip i Roksana pływają od 8. roku życia, na co dzień w UKS Silesia w Yacht Clubie Opty w Chełmie Śląskim. Chłopiec już w wieku 12 lat zdobył patent żeglarza jachtowego, a teraz przymierza się do patentu sternika. Pomaga też ojcu w budowie 12-metrowego, dwumasztowego klasycznego jachtu. Pokażą go na The Tall Ship Races w 2013 roku w Szczecinie. Teraz każdą wolną chwilę spędza-ją na planowaniu wyprawy i przygotowaniu łódki. Przed Filipem i Roksaną jeszcze treningi na Zalewie Szczecińskim i w Zatoce Gdańskiej. - Potem już tylko życzcie nam - stopy wody pod kilem i dobrego wiatru - wołają.
Chcesz być na bieżąco z tym co dzieje się w Mysłowicach?
*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WSTRZĄSAJĄCA HISTORIA ŚMIERCI MAGDY Z SOSNOWCA - POZNAJ SZCZEGÓŁY
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?