Podczas wojny w lesie pomiędzy ul. Piastów Śląskich a Murckowską grzebano Żydów z podobozu Auschwitz w Mysłowicach, którzy przy budowie kopalni umierali z wyczerpania, a po 1945 roku jeńców niemieckich, których doprowadzono do śmierci z wycieńczenia. – To ma być lekcja historii dla potomnych, by nie zapominali, że oprawca za chwilę może stać się ofiarą – mówi radny Leon Kubica i członek mysłowickiego Ruchu Autonomii Śląskiej. Konsul Peter Eck przyjechał do Mysłowic właśnie na zaproszenie działaczy mysłowickiego koła RAŚ.
Przypomnijmy: w 2009 roku fundacja "Pamięć", porządkująca w Polsce mogiły niemieckich żołnierzy, chciała przenieść stąd zwłoki jeńców i żołnierzy niemieckich na cmentarz wojenny w Siemianowicach Śląskich. Od strony formalnej miała wszystkie zezwolenia, jednak ze względu na sprzeciw mieszkańców i przedstawicieli lokalnych organizacji odstąpiła od ekshumacji. - Decyzja zezwalająca na nią, podjęta jeszcze przez wiceministra Tomasza Merte, jest jednak cały czas obowiązująca - zaznacza Kubica.
Dlatego RAŚ zaprosił do Mysłowic konsula RFN, Petera Ecka. W spotkaniu z dyplomatą wzięli udział też przedstawiciele m.in. władz miasta, Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach i Lasów Państwowych, które obecnie zarządzają terenem cmentarza. - Spotkaliśmy się tutaj, aby odpowiedzieć sobie na pytania czy cmentarz ma zostać oraz czy i jak miasto może przejąć go w zarząd - mówił prezydent Edward Lasok.
Rada Miasta jeszcze w 2011 roku podjęła uchwałę intencyjną w sprawie przejęcia w zarząd nekropolii. Teraz Urząd Miasta prowadzi korespondencję z Lasami Państwowymi dotyczącą możliwości sformalizowania intencji. Mysłowice domagają się też, aby Lasy Państwowe wyłączyły z produkcji leśnej teren, na którym znajduje się cmentarz. Decyzję w tej sprawie musi podjąć Minister Środowiska.
Przed przyjazdem konsula Lasy Państwowe oznakowały drogę prowadzącą do nekropolii i sam cmentarz tabliczkami informacyjnymi w trzech językach - polskim, angielskim i niemieckim. - Wkrótce krańce cmentarza z każdej strony oddzieli od reszty lasu posadzony przez leśników żywopłot z krzewów - zapowiada Kubica.
Konsul RFN złożył też kwiaty nad jedynym opatrzonym nazwiskiem nagrobkiem (Otto Schmidt) na cmentarzu. Pytał, gdzie chowani byli niemieccy jeńcy, a gdzie ofiary faszystowskich obozów pracy. Na koniec powiedział: To miejsce pokazuje nam, że czasem trudno odróżnić jest oprawcę od ofiary. Dlatego nie powinniśmy dokonywać podziałów, tylko upamiętniać wszystkich, których dotknęła tragedia wojny, aby już nigdy więcej się nie wydarzyła. Od ponad dwóch generacji żyjemy w czasach pokoju. Być może właśnie dlatego, że ofiary, które tu spoczywają, nie zginęły bez powodu. Musimy więc nieść dalej ich posłanie. Jeśli będziemy to robić, ich śmierć nabierze sensu - mówił.
Obiecał też że będzie rozmawiał jeszcze o ekshumacjach z Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorgew w Kassel (Niemieckim Ludowym Związkiem Opieki nad Grobami Wojennymi), współpracującym po stronie polskiej z fundacją "Pamięć". - Ta sprawa leży w kompetencjach tej organizacji. Volksbund jednak nie domaga się ekshumacji, gdy żołnierze niemieccy i niemieckie ofiary okresu powojennego spoczywają w grobach, które są pielęgnowane, zadbane i chciane - wyjaśnił. Czy za takie można uznać miejsca pochówku w Mysłowicach, konsul będzie rozmawiał z niemiecką organizacją.
Przeczytaj również: Mieszkańcy protestują przeciwko przeniesieniu szczątków niemieckich jeńców i jak zabezpieczyć przyszłość leśnego cmentarza?
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?