W trzy lata ma powstać trasa S1 Mysłowice - Bieruń. Czy to realne?

Firma Polaqua, która buduje dziś m.in. ostatni odcinek autostrady A1 między Częstochową i granicą z województwem łódzkim, złożyła najtańszą ofertę na budowę 10 kilometrów drogi ekspresowej S1, między węzłem Kosztowy II i węzłem Bieruń. Polaqua zaoferowała wykonanie inwestycji za 465,4 mln zł.

Druga najtańsza oferta należała do firmy Budimex (489,1 mln zł), trzecia do firmy Strabag (490,6 mln zl). Najdroższa była oferta Rubau Polska – 563,7 mln zł. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad miała na ten cel 521,5 mln zł. Sześć z dziewięciu ofert zmieściło się więc w tym budżecie. Przetarg dotyczy zaprojektowania i budowy fragmentu drogi ekspresowej S1 o długości 10 km wraz z dwoma węzłami drogowymi: Kosztowy II i Lędziny. Powstaną też dwa Miejsca Obsługi Podróżnych: Lędziny Wschód (kategorii II) oraz Lędziny Zachód (kategorii III), 16 obiektów inżynierskich oraz niezbędna infrastruktura techniczna.

Warto wspomnieć, że to bardzo ważna część drogi ekspresowej S1. Będzie budowana po zupełnie nowym śladzie, nie będzie się pokrywała z obecnym przebiegiem DK1. To 10 km ekspresówki, która domknie całość tej trasy. Wszystkie inne odcinki mają już wykonawców lub są w budowie.
Jak dziś potwierdził nam Marek Prusak, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, właśnie ten 10 km odcinek, będzie stanowił „wyrwę” w mającej być ukończonej do 2023 roku reszcie ekspresowej S1. Jego budowa potrwa bowiem do 2025 roku.

- Do 2023 roku planujemy osiągniecie przejezdności na pierwszym z odcinków, będącym obwodnicą Bierunia, która zostanie połączona z DK 44 – mówi Marek Prusak.

Po tym terminie, choć prace będą tam prawdopodobnie nadal trwały, kierowcy będą już mogli korzystać z „ekspresowej” obwodnicy Bierunia. Nie pojadą jednak wciąż 10-km odcinkiem między Kosztowami i Bieruniem. Tu – budowa ma się zakończyć, jak już wspomnieliśmy, dopiero w 2025 roku.

Droga S1 jest bardzo ważna dla województwa śląskiego. Rozpoczyna się na węźle Pyrzowice, gdzie łączy się z autostradą A1, a potem biegnie do granicy ze Słowacją w Zwardoniu. Dalej na południe można kontynuować podróż m.in. słowacką autostradą D3, która częściowo także jest w budowie.
Nie cała S1 powstanie od nowa. Niektóre jej odcinki zostaną jedynie przebudowane do parametrów drogi ekspresowej. Tak stanie się m.in. z częścią drogi krajowej nr 1 między Podwarpiem i Dąbrową Górniczą, czy sosnowieckim odcinkiem S1 do granicy z Mysłowicami. Na pierwszym ze wspomnianych odcinków prace już trwają, na dokumentację projektową drugiego - GDDKiA dopiero niedawno ogłosiła przetarg. Tu także przebudowa zacznie się dopiero około 2025 roku. Jednak to droga, z której kierowcy cały czas korzystają. Podczas przebudowy, trasa będzie wciąż przejezdna, choć spodziewać się można sporych utrudnień.
Od Mysłowic S1 zostanie poprowadzona już zupełnie nowym śladem. Przetargi na wszystkie trzy odcinki nowej S1 pomiędzy Mysłowicami a Bielskiem-Białą GDDKiA ogłosiła w czwartym kwartale 2019 roku. Dla środkowej i południowej części inwestycji, czyli odcinka pomiędzy Oświęcimiem a Dankowicami oraz Dankowicami a Bielsko-Białą, udało się rozstrzygnąć przetargi. W 2020 roku podpisano już nawet umowy na ich realizację.
Trwa budowa 8,5 -km odcinka S1 w Beskidach, to tzw. obejście Węgierskiej Górki.

Tymczasem 13-kilometrowy odcinek między węzłem Kosztowy II i Bieruniem (wraz z jego obwodnicą) miał wyjątkowego pecha. Przeciągające się procedury przetargowe, potem unieważnienie przetargu z którego wcześniej wykluczono chińską firmę China State Construction Engineering. Chińczycy odwołali się wtedy do do Krajowej Izby Odwoławczej, a ta uznała odwołanie za zasadne. Na orzeczenie KIO skargę o Sądu Okręgowego w Katowicach złożyła z kolei GDDKiA. Sąd nie uwzględnił wniesionej przez GDDKiA skargi, umarzając 12 stycznia 2021 r. postępowanie. Wobec czego wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 30 września 2020 r. uprawomocnił się. Jednak wtedy GDDKiA zdecydowała się... unieważnić przetarg a 13-km odcinek podzielić na dwa - po 10 i 3 km.
Budowę 3-km obwodnicy Bierunia GDDKiA chciała z wolnej ręki powierzyć firmie Mota Engil, która buduje kolejny, sąsiadujący z tym odcinek S1. Udało się przeprowadzić negocjacje. Chodziło o to, by obwodnica Bierunia powstała szybciej i dzięki temu kierowcy jadący S1 nie wjeżdżaliby na lokalne drogi w mieście, a omijali je. Te decyzję w Krajowej Izbie Odwoławczej zaskarżyła firma Strabag i wygrała. GDDKiA musiała więc ogłosić przetarg na oba odcinki S1 między Mysłowicami i Bieruniem. Obecnie trwa analiza ofert przed wyborem najkorzystniejszej.