Każdy malec będzie mógł poczuć się jak prawdziwy strażak: założyć mundur, hełm, wziąć toporek, wsiąść do elektrycznego mini-wozu ratowniczo-gaśniczego i jechać na akcję. Dzieci będą gasić pożary inscenizowane przy użyciu dymnic, ratować ludzi na wysokości i rannych z wypadku drogowego.
- Mamy już gotowy projekt i pozwolenie na budowę - mówi st. bryg. Włodzimierz Bareła, dyrektor CMP. - Takiego miasteczka nie ma w całej Polsce, a może i w Europie. Pod koniec marca będę rozmawiał z przedstawicielami centrali PZU na temat współfinansowania inwestycji. Jeśli się uda, chcielibyśmy rozpocząć budowę przed 30 czerwca. Inaczej wygasną nam pozwolenia, a to byłaby wielka szkoda - dodaje.
Ideą miasteczka będzie zapoznanie dzieci i młodzieży ze specyfiką prowadzenia działań strażackich. Na miejscu będą mogli wsiąść w meleksy z pełną zabudową i sprzętem pożarniczym, by wziąć udział w czterech akcjach ratowniczych - uratować "ludzi" z zadymionego budynku i skoczyć z nimi na skokochron, ugasić sikawką pożar dachu i wyciągnąć rannych z wypadku samochodowego. Oczywiście będą to fantomy.
- Podczas pobytu w miasteczku dzieci poznają zasady udzielania pierwszej pomocy, nauczą się, jak i które służby powiadamiać w razie wypadku oraz czym gasić pożary w zależności od stanu skupienia i charakterystyki gaszonych materiałów - wyjaśnia Bareła.
Obecnie odwiedzające CMP maluchy mogą gasić pożary wyłącznie na symulatorze i tylko przy okazji dużych imprez typu Noc Muzeów, Industriada czy pierwszy dzień wiosny.
Dodajmy, że rocznie CMP odwiedza 30 tys. osób, z czego zdecydowana większość to najmłodsi. Wszak chyba każdy mały chłopiec marzy o tym, by zostać strażakiem...
Każdy chce być strażakiem
Rozmowa z Anną Dudzińską, autorką przewodnika "Śląskie z dzieckiem" i reporterką Radia Katowice
Miasteczko zwiększy atrakcyjność muzeum pożarnictwa?
Oczywiście, każdy chłopiec chciałby zostać strażakiem. Jeśli jednak na miejscu okaże się, że może wejść tylko na jeden samochód i to podczas wycieczek zorganizowanych, nie wróci tu więcej. I tak w CMP kupimy już dziecku strażackie autko, czego jeszcze nie można było zrobić kilka lat temu, kiedy pisałam przewodnik. Dziecko zatrzyma w muzeum wieża, na którą będzie mogło wejść, syrena, którą może włączyć, meleks, którym pojeździ. Miasteczko to prosty i genialny pomysł. Można jedynie ubolewać, że muzeum pomyślało o nim dopiero teraz.
Muzea, aby przetrwać, muszą szukać takich atrakcji?
Muszą, jeśli chcą, aby dzieci wracały do nich. Inaczej będą puste. Za granicą atrakcji dla dzieci w muzeach jest pełno.
Chcesz być na bieżąco z tym co dzieje się w Mysłowicach? Polub nas na Facebooku i trzymaj rękę na pulsie!
*KATASTROFA KOLEJOWA W SZCZEKOCINACH - RAPORT SPECJALNY DZIENNIKA ZACHODNIEGO
*ŚLĄZACY I KASZUBI WSPÓLNIE CHCĄ WALCZYĆ O UZNANIE MNIEJSZOŚCI ETNICZNEJ
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?