Światowy Dzień Pszczół. Wyjątkowa pasja rodziny Czarneckich z gminy Łęczyca

Pszczoły zapylają aż 77 proc. gatunków roślin, z których są wytwarzane produkty spożywcze pochodzenia roślinnego. Rolę małych zapylaczy doceniono w 2017 roku, wówczas międzynarodowa Organizacja Narodów Zjednoczonych ogłosiła 20 maja Światowym Dniem Pszczół.

- Od ponad 20 lat zajmujemy się pszczelarstwem. Pierwszy ul przywiózł nasz syn od znajomego. Nie wiedzieliśmy wtedy zbyt wiele o pszczołach. Uczyliśmy się tego na własnych błędach. Syn przeczytał też kilka książek na temat tych wyjątkowych stworzeń. Z czasem to pokochaliśmy. Nie jest to łatwy obowiązek. Obecnie mamy 15 uli, w których mieszkają pszczoły. Najwięcej mieliśmy ich 37. (...) Najfajniejszym momentem w całym tym procesie jest wybieranie miodu. Następnie go wirujemy i trzymamy przez kilka dni w wiadrach. Musi on trochę odstać i dojrzeć. Później rozlewamy go do słoików i wystawiamy na sprzedaż. Nasze miody trafiają do ludzi na całym świecie. Rodziny często wysyłają je swoim bliskim z różnych zakątków świata. Z tego, co wiem, najdalej nasze miody trafiły do Stanów Zjednoczonych. (...) Jeśli ostatnia pszczoła zginie, to również cała ludzkość wyginie. Pszczoły zapylają wiele roślin i kwiatów. Miód jest też bardzo zdrowy. Wzmacnia organizm i wspomaga m.in. leczenie przeziębienia - mówi nam Barbara Czarnecka z Borku w gm. Łęczyca.

- Ostatnio nasza pasieka nieco się wzbogaciła. Do jednego z naszych pustych uli przyleciał nowy rój pszczół. Myślę, że było to około 2 kg pszczół, czyli około 20 tysięcy owadów. Znaleźliśmy im matkę i się zadomowiły. (...) Zebraliśmy już pierwszy w tym roku miód z uli. W jednym sezonie z ula możemy zebrać nawet do 15 litrów miodu. To dużo, jak na tak niewielkie stworzenia. Pszczoły to bardzo inteligentce zwierzęta. Mają dobry węch i są bardzo pracowite - powiedział nam Sebastian Czarnecki.