MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Muzeum Miasta Mysłowic obchodzi swoje pięciolecie [ZDJĘCIA]

Monika Chruścińska
Muzeum Miasta obchodzi 5-lecie swojej działalności. Nagrywa filmy, organizuje wystawy, wzbogaca zbiory... i wciąż wygląda własnej siedziby. Może Przewiązka?

Prezydent dał 75 tys. zł, Centralne Muzeum Pożarnictwa - ha-lę. Adam Plackowski kupił manekiny i ubrał je w stroje górników, powstańców, a nawet... muzyków My-slovitz. Pamiętacie? Tak w skró- cie powstawało Muzeum Miasta Mysłowice. Tydzień temu nasi muzealnicy świętowali pięć lat działalności placówki. Kiedy startowali mieli wielkie plany. Większość udało się zrealizować, tylko marzenie o własnej siedzibie wciąż cze-ka na swoją kolej.

Rosną podatki! Budżet skrojony. Czy na miarę?

- Zaczynaliśmy od zbiorów istniejącego przy Centralnym Muzeum Pożarnictwa działu historii miasta, a dziś mamy już ponad 100 procent więcej eksponatów - opowiada dyrektor muzeum, Adam Plackowski. Pierwsza była instalacja utrzymana w konwencji czarno-białej fotografii, która okala dziś ściany placówki.
Dyrektor od początku widział w muzeum też kąt muzyczny poświęcony historii działalności artystycznej my-słowickich muzyków. I tak Maciej Kot odlał twarze członków zespołu Myslovitz, muzycy przekazali swoją dyskografię, Plackowski ze starego telewizora zrobił szafę grającą i zbudował imitację sceny. Dziś sto-ją tylko figury. Plackowski przy-znaje, że trochę inaczej sobie to wyobrażał. - Brakuje nam miejsca, by to rozbudować - zaznacza. Z tego powodu trzeba było też zrezygnować z ambitnego pomysłu utworzenia parku militarnego przy Trójkącie Trzech Cesarzy. Ze sprowadzenia pozyskanych armat, czołgu i haubic dyrektor musiał zrezygnować, a śmigłowiec wywieźć na teren honorowego konsulatu przy ul. Mikołowskiej.

Największą perełką muzeum jest obecnie zegar strefowy z XIX wieku wykonany w austriackiej fabryce Gustava Beckera, który dyrektorowi udało się odzyskać od Planetarium Śląskiego. Na tamte czasy był to cud techniki. Na świecie powstały prawdopodobnie tyl-ko dwa takie egzemplarze. - Je-go żywotność obliczona jest na 500 lat. Wart jest pół miliona złotych - wylicza Plackowski. Muzeum eksponuje go w witrynie imitującej rzeczywistą, działającego w XIX wieku, w mieście zakładu zegarmistrzowskiego Sregfreda Weissa.

- Wszystkich eksponatów mamy 2 tys. 348 - wylicza Wojciech Kubowicz z muzeum. To się jednak cały czas zmienia. Nowe eksponaty-pamiątki po przodkach przynoszą cały czas mieszkańcy.

Węzeł do zamknięcia! Zniknie do końca roku

Rocznie placówkę odwiedza około 6 tysięcy osób. Co miesiąc odbywają się tu wernisaże tzw. czwartki muzealne, gdzie zdarza się, iż przychodzi ponad stu odbiorców. Placówka nagrywa własnym sumptem fil-my edukacyjne i współorganizuje rekonstrukcje bitew. Mimo to nadal nie ma swojej siedziby. - Obecnie rozważamy z władzami miasta możliwość przeprowadzenia się do budynku Przewiązki nad ul. Powstańców. - To miejsce historyczne, tutaj działała stacja emigracyjna Maxa Weichmanna, skąd ludzie emigrowali do USA czy Argentyny - opowiada dyrektor. Niedawno z części budynku wyprowadziło się biuro OFF Festivalu, a drugą zajmuje MOSiR, któremu brakuje pieniędzy na utrzymanie obiektu. - Widzimy w tym szansę dla siebie - snuje plany Plackowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto