Węzeł dziećkwowicki jest cały czas otwarty dla kierowców, choć decyzja o jego likwidacji zapadła już po otwarciu nowego zjazdu obok hal logistycznych w Kosztowach. Warunkuje je obecnie rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Wodnej, określające usytuowanie skrzyżowań i węzłów na drogach.
Polecamy: Ranking życzeń radnych. Na co pieniądze?
Na razie zdjęte z trasy zostały jedynie tablice informujące o zjeździe. Jeśli jednak resort nie wyda zgody na jego pozostawienie do końca grudnia, za miesiąc węzeł zostanie zamknięty całkowicie.
- Zezwolenie na pozostawienie obu węzłów - Dziećkowice i Kosztowy - może podjąć jedynie ministerstwo - potwierdza Dorota Marzyńska-Kotas z oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach. - Gmina Mysłowice na uzyskanie tzw. odstępstwa ma czas jeszcze do końca tego roku. Jeśli nie uzyska go, od 1 stycznia 2012 roku węzeł będzie zamknięty - zapowiada rzeczniczka.
Czasu zostało więc już niewiele. Tymczasem miasto, jak informuje Kamila Szal z mysłowickiego magistratu, wystąpiło o odstęptwo, ale dopiero w październiku. Do wtor-ku urzędnicy odpowiedzi z re- sortu jeszcze nie otrzymali.
Dziś węzeł skraca drogę przede wszystkim kierowcom jadącym z Imielina do centrum Kosztów czy Dziećkowic, najbardziej wysuniętej na południe dzielnicy miasta. Po jego zamknięciu, zamiast na początku ulicy Długiej, za rynkiem w Kosztowach, samochody będą wyjeżdżać z ekspresowej S1 przy halach Panattoni.
Plebiscyt: Szkoł@ z www. GŁOSUJ na najlepszą szkolną stronę www
Na S1 już był węzeł niezgody
Pamiętacie okoliczności powstania, a potem otwarcia węzła na S1 w Kosztowach?Kosztował 30 mln zł. Zjazd zpre-zentowała mieszkańcom firma Panattoni, która w dzielnicy wybudowała centrum logistyczne. Budowa trwała zaledwie sześć miesięcy! Zakończono ją w styczniu 2009, ale na otwarcie zjazdu przyszło nam czekać jeszcze prawie rok. Od lutego trwał spór między miastem a GDDKiA o to, kto powinien oświetlić zjazd i przekazać na rzecz Skarbu Państwa część gruntów do niego przynależących. Działki, na których część węzła jest położona, należały bowiem do prywatnego inwestora.
Tymczasem aby GDDKiA mogła otworzyć zjazd, grunty musiały w całości należeć do Skarbu Państwa. Deweloper chciał się zrzec terenu. Jednak miasto i zarządca S1, powołując się na różne przepisy, nie potrafili porozumieć się w sprawie przejęcia przez państwo. Nowiutki zjazd stał zatem zamknięty, a przez dzielnicę dziennie przejeżdżał tir za tirem. Mieszkańcy w końcu zagrozili, że zablokują ulicę. Pod pismem zapowiadającym blokadę podpisało się 900 osób. Ostatecznie zjazd został otwarty na tydzień przed blokadą. Sprawa własności węzła została rozstrzygnięta: oświetlenie w rejonie S1 leży w gestii GDDKiA, a na pozostałej części węzła - gminy.
* CZYTAJ KONIECZNIE:
NAJBOGATSI I NAJBIEDNIEJSI POSŁOWIE Z WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO - ZOBACZ KONIECZNIE
TOP 14 poszukiwanych przestępców w woj. śląskim ZOBACZ ICH TWARZE
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?