Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Życie po śmieciach w Mysłowicach. To już połowa naszej akcji [ZDJĘCIA]

Monika Chruścińska
Nasza akcja "Życie po śmieciach" przynosi efekty. Miasto posprzątało już 30 wysypisk, a walczymy dalej.

Nie ma już wysypiska śmieci przy ścieżce prowadzącej do leśniczówki w pobliżu autostrady A4 w Brzezince, sterty gruzu przy ul. Mikołowskiej, a w parkach - Zamkowym na Pisaku i w Wesołej - nie leżą już worki ze śmieciami, stare liście ani puste puszki. To efekt m.in. prowadzonej przez nas akcji "Życie po śmieciach".
Od początku wiosny nasi dziennikarze tropią dzikie wysypiska w Mysłowicach i powiadamiają funkcjonariuszy straży miejskiej i urzędników. Zaśmiecone miejsca zgłaszacie także Wy, drodzy Czytelnicy. Dzięki wspólnym interwencjom już zrobiło się trochę czyściej. Straż miejska sporządziła obszerny raport zgłoszonych przez nas miejsc i pełną dokumentację przekazała do wydziału ochrony środowiska.

- Zakład Oczyszczania Miasta na bieżąco likwiduje wysypiska - mówi Jan Wajant, wiceprezydent Mysłowic.

Przyznaje, że ma ręce pełne roboty. - Od początku roku zlikwidowaliśmy już 30 dzikich wysypisk, wywieźliśmy ponad 489 metrów sześciennych odpadów. Póki co, kosztowało to nas 55,5 tys. zł, z czego 15,5 tys. pozyskaliśmy z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - wylicza Wajant.
Posprzątane zostały śmieci m.in. przy ulicach: Batorego, Bocznej, Bończyka, Długiej, Imielińskiej, dwa na Mikołowskiej, Stokrotek, Świerczyny, Skłodowskiej, Świerczyny, Katowickiej, Harcerz Śląskich, Ptasiej, Hutniczej, Ofiar Września czy Leśnej. Ale nikt nie składa jeszcze broni, bo nie wszędzie jest już czysto. W okolicach ogródków działkowych Irys i Ślązaczka na Brzęczkowicach w dalszym ciągu zalegają odpady, mimo że kilka tygodni temu informowaliśmy o tym straż i urzędników.

- Niestety przyjeżdżają tu ludzie samochodami i wyrzucają wykładziny, stare meble, worki ze śmieciami - zauważa Waldemar Pyłek, który często tędy spaceruje. W zaroślach są też inne śmieci, które podrzucają tu pewnie przyjezdni. Leżą tu też gruz i zielone odpady. Posprzątanie utrudnia wąwóz, który się tu utworzył i posłużył ludziom za nielegalne wysypisko. Nadleśnictwo, do którego należy teren, po naszej interwencji postawiło tablicę - Zakaz wysypywania śmieci do lasu.
Park Zamkowy sprzątany był łącznie trzy tygodnie. A już trzy tygodnie później zalegały nowe śmieci.

- Dlatego ZOM sprawdza teren parku, na bieżąco usuwa odpady i kosi trawę. Ponadto wspólnie ze Strażą Miejską planujemy wprowadzić monitoring miejsc szczególnie narażonych na zaśmiecanie - mówi Wajant. Pierwsze kamery w parku na Piasku już się pojawiły. - Nie wszędzie jednak ze względów technicznych takie rozwiązanie będzie możliwe - zaznacza wiceprezydent.
Śmieci nadal zalegają także w Morgach. Dlaczego rosnąca sterta nie została usunięte mimo naszych apeli? Bo dział-ka nie należy do gminy, a z takimi jest problem. Trzeba prosić o uprzątnięcie terenu prywatnego właściciela, a ci się zwykle do tego nie palą.

Miasto wzięło się jednak również za zaśmiecone tereny mysłowickich wspólnot mieszkaniowych, spółek i spółdzielni. - Mieliśmy spotkanie z zarządcami i wyznaczyliśmy wspólnie termin, do którego wszelkie zaśmiecone miejsca na ich terenach mają zostać posprzątane - zapewnia wiceprezydent. Jeśli nie dostosują się będzie najpierw upomnienie strażników, a jeśli i to nie poskutkuje - na brudzących posypią się mandaty. A te, jak przewidują przepisy, mogą wynieść od 50 do 5 00 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto