Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znów pobili kierowcę autobusu

Monika Chruścińska
Rośnie agresja wobec kierowców komunikacji publicznej. Ostatnio przekonał się o tym kierowca autobusu w Mysłowicach, którego zaatakowało dwóch mężczyzn. Choć wezwał policję, ze strachu nie złożył zawiadomienia o pobiciu. Tymczasem to już piąty napad na kierowcę autobusu w tym mieście w przeciągu czterech miesięcy, z czego drugi w tej samej dzielnicy - Brzezince.

- Kiedy kierowca wyszedł z pojazdu na przystanku końcowym, podeszło do niego dwóch mężczyzn i zażądało, by podwiózł ich do Brzęczkowic. Gdy ten odmówił, twierdząc, że następny kurs jest za 20 minut, zaczęła się szamotanina - relacjonuje rzecznik prasowy mysło-wickiej policji, mł. asp. Daniel Sadowski.

Policjanci, którzy szybko przybyli na miejsce, zatrzymali jednego z napastników. Poszkodowany jednak nie chciał złożyć zawiadomienia o pobiciu, mimo że raz został uderzony w twarz. Nadal bowiem zamierza jeździć do Brzezinki.

Policja od początku maja odnotowała w Mysłowicach już cztery napady na kierowców. - Za każdym razem ustaliliśmy ich sprawców. Trzech poprzednich ma już postawione zarzuty - wylicza Sadowski.

Zapewnia także, że policyjne patrole zwracają szczególną uwagę na okolice przystanków autobusowych. - Kiedy tylko pojawiają się osoby pijane, awanturujące się czy podejrzane grupki ludzi, funkcjonariusze podchodzą i legitymują - mówi.

Mimo to na początku lipca agresywny 23-latek zaatakował kierowcę, bo ten nie zgodził się, by jechał na gapę. Trzy tygodnie wcześniej inny młody mężczyzna najpierw rzucił butelką z piwem w mikrobus firmy obsługującej dla KZK GOP linię 976, a kiedy szofer wysiadł, zaczął go okładać pięściami. W maju oberwało się kierowcy za to, że przyjechał przed czasem. Z relacji samych poszkodowanych wynika, że wcześniej w Mysłowicach pobito jeszcze jednego z nich, ale nie zgłosił tego policji.

KZK GOP o wszystkich pobiciach wie i... rozkłada ręce. - Nie mamy możliwości, sił ani środków na to, by zapewnić każdemu ochronę fizyczną. Od tego jest policja - twierdzi Anna Koteras z biura prasowego KZK GOP. Przyznaje również, że rok temu do brutalnego pobicia doszło także w sąsiednich Katowicach. - Kierowca był bity, a nikt z pasażerów nie zareagował. Za to kiedy odmówił kontynuowania kursu, wszyscy byli oburzeni - wspomina.

KZK GOP podkreśla też, że w trosce o bezpieczeństwo, każdy z kierowców jest wyposażony w telefon komórkowy. Coraz więcej przewoźników montuje w wozach też monitoring i rozkleja numery telefonu dyspozytora, by pasażerowie sami mogli reagować.

Szef spółki, której pracownikami byli pobici w Mysłowicach kierowcy, nie chce komentować sprawy.


5 napadów na kierowców autobusów miało miejsce w Mysłowicach od maja do teraz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto