Ekologiczny koszmar w Mysłowicach powoli dobiega końca. Rozpoczęła się wywózka niebezpiecznych odpadów z dzielnicy Brzezinka. To tutaj zalegało około 800 tysięcy ton odpadów nieznanego pochodzenia. Koszt pozbycia się szkodliwych substancji to ok. 94 mln. Mysłowice otrzymały dotację od rządu w wysokości 44 mln 676 tys. zł. Pozostałe pieniądze to mały wkład własny, dofinansowanie i pożyczka.
Pierwsze śmieci zniknęły z Brzezinki 4 maja. Od tego dnia do 17 maja usunięto już 383,439 ton odpadów. Odpady te przetransportowane zostały do spółki SOLVECO w Kędzierzynie Koźlu, która wskazana została w umowie, jako podwykonawca. 4 maja odbył się tylko jeden transport, ale w kolejnych dniach codziennie (poza weekendami) do Mysłowic przyjeżdżają dwa samochody. Jeden transport to od około 17 do około 23 ton (w zależności od wielkości i ciężaru pojemników i ich ułożenia).
- Każdorazowo sprawdzany jest stan pojemnika, w którym znajdują się odpady. Od tego zależy sposób jego transportu, ponieważ wykonawca jest zobowiązany do zabezpieczenia każdego pojemnika, w sposób uniemożliwiający rozprzestrzenianie się odpadów poza środki transportu, w szczególności ich wyciek. W przypadku, gdy pojemnik nie jest szczelny lub jego uszkodzenie wiąże się z ryzykiem rozszczelnienia, zostaje zabezpieczony i przeniesiony do tzw. wanny, w której jest następnie transportowany. Należy zwrócić uwagę, że w pojeździe pojemniki ustawiane są w taki sposób, aby zapobiec ich przemieszczaniu i przewracaniu. Przed procesem ważenia są dodatkowo zabezpieczane i oznakowane, tak, aby ich transport był bezpieczny, a umieszczane symbole pozwalały na ich identyfikację - przekazuje Anna Górny, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Mysłowice.
Zanim odpady trafią do samochodu, są wstępnie badane. W ten sposób wykonawca może dopasować sposób transportu do każdego pojemnika. Sprawdzana jest zarówno substancja, jak i pojemnik.
- Ocena prowadzona jest przez doradcę ADR, który dokonuje klasyfikacji poszczególnych ładunków. Wskazano, że są to substancje zagrażające środowisku oraz życiu i zdrowiu, m.in.: ciekłe, palne, ropopochodne materiały, kwasy, katalizatory, farby. Do tej pory wywiezione odpady zakwalifikowane zostały, jako 16 03 05* - organiczne odpady zawierające substancje niebezpieczne. Co pokrywa się ze sporządzoną w latach ubiegłych ekspertyzą biegłego. Czekamy na szczegółowe wyniki badań - powiedziała Anna Górny.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, a póki co nic nie wskazuje na problemy, to odpady powinny zostać usunięte z Mysłowic do końca października 2021 roku. Taki jest też termin ujęty w umowie.
Przypomnijmy. Pozwolenie na składowanie w tym miejscu odpadów wydał w 2018 roku poprzedni prezydent - Edward Lasok. Po czasie do Urzędu Miasta Mysłowice zaczęły spływać głosy mieszkańców, którzy w obawie o własne zdrowie i życie skarżyli się na toksyczne zapachy chemikaliów. Kontrola przeprowadzona przez Wojewódzki Instytut Ochrony Środowiska w Katowicach wykazała, że odpady są składowane niezgodnie z przepisami i zezwoleniem. To była największa bomba ekologiczna w Polsce w centrum dużych miast. Obok składowiska są domy, szkoły czy przedszkola.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?