Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażnicy miejscy w Mysłowicach jak listonosze. Rozwożą radnym listy z UM

Monika Chruścińska-Dragan
Strażnicy miejscy w Mysłowicach jak listonosze. Rozwożą radnym listy z UM - zwrócił uwagę w swojej interpelacji radny Tomasz Palka.
Strażnicy miejscy w Mysłowicach jak listonosze. Rozwożą radnym listy z UM - zwrócił uwagę w swojej interpelacji radny Tomasz Palka. Monika Chruścińska-Dragan
Strażnicy miejscy w Mysłowicach: Pierwsza interpelacja i od razu zamęt. Nowy radny Tomasz Palka pyta: dlaczego strażnicy rozwożą miejską pocztę? Prezydent broni się: to tylko sporadycznie.

Strażnicy miejscy w Mysłowicach: Kto podjął taką decyzję, dlaczego i czy zasięgnął przed tym opinii prawnej - zarzucił pytaniami prezydenta w pisemnej interpelacji Tomasz Palka. Wszak zdziwił się, kiedy zawiadomienie z kancelarii rady miasta o pierwszym posiedzeniu doręczył mu do domu... strażnik miejski właśnie.

- Był w służbowym umundurowaniu i przyjechał służbowym samochodem - podkreśla. - Czy to właściwe? Śmiem wątpić - mówi radny.

Dla uzasadnienia swoich wątpliwości radny w interpelacji przytoczył wszystkie przewidziane ustawą o strażach gminnych obowiązki. W żadnym nie ma mowy bezpośrednio o dostarczaniu miejskiej korespondencji. Ale są zapisy o "konwojowaniu dokumentów, przedmiotów wartościowych lub wartości pieniężnych dla potrzeb gminy" i "informowanie społeczności lokalnej o stanie i rodzajach zagrożeń...".

- Wachlarz zadań straży miejskiej jest już na tyle szeroki, że nie powinno się obciążać formacji jeszcze roznoszeniem korespondencji - twierdzi radny Tomasz Palka. - Należałoby się też zastanowić, co jest bardziej ekonomiczne - wysyłanie zawiadomień pocztą, wykorzystanie do tego gońca, czy wysyłanie służbowym samochodem strażnika miejskiego - zastanawia się.

- Czy nikt nie pomyślał o kosztach paliwa, przejechanych kilometrach, a przede wszystkim zmarnowanym czasie, który mógłby zostać wykorzystany przez strażników na przykład na patrolowanie dysfunkcyjnych dzielnic? - ciągnie dalej radny. Dodaje też, że to zrównanie strażnika z gońcem, ośmiesza go w oczach mieszkańców.

Edward Lasok: To tylko sporadycznie

Urzędnicy pytani o sprawę nabrali wody w usta. Zapowiedzieli jedynie, że odpowiedzą na interpelację. Dlatego zapytaliśmy bezpośrednio prezydenta.

- Najczęściej korespondencję urząd miasta wysyła pocztą. Z pomocy strażników miejskich korzystamy jedynie, gdy chcemy poinformować na przykład o posiedzeniach zwoływanych w trybie pilnym - wyjaśnia Edward Lasok.

Zapewnia też, że nikt nie ma tu w intencji dokładać mundurowym obowiązków. - Nie jadą rozwozić korespondencji specjalnie, tylko przy okazji patrolowania dzielnic - dodaje Lasok.

Magistrat, owszem, zatrudnia gońca, ale jak podkreśla prezydent, zlecanie zadań strażnikom w ramach pełnionej przez nich służby jest tańszym rozwiązaniem aniżeli angażowanie gońca po godzinach.

Edward Lasok nie kryje także zdziwienia nagłym zamieszaniem wokół sprawy. - Rozumiem, gdybyśmy nagminnie korzystali z rozwiązania, ale robimy to naprawdę sporadycznie. Myślę, że radny poczuł się zaskoczony sytuacją, bo to jego pierwsza kadencja - mówi.

U sąsiadów strażnicy też robią za listonoszy

Sprawdziliśmy też, jak wygląda sytuacja w innych miastach. Ale tutaj też bywa, że strażnicy robią za listonoszy. - Nie widzę tu sprzeczności. To leży w naszych obowiązkach, a ustawa nazywa to zabezpieczaniem dokumentów, przedmiotów wartościowych lub wartości pieniężnych dla potrzeb gminy - wyjaśnia nam Marek Kozubski, szef związków straży miejskiej w Siemianowicach Śląskich.

W mysłowickiej straży miejskiej pracuje, przypomnijmy, 28 osób, w tym 18 w patrolach. Braki kadrowe dla nikogo tutaj nie są tajemnicą. Nie dalej, jak we wrześniu tego roku komendant miejscowej straży, Ginter Płaza, mówił nam, że już z pięciu dodatkowych etatów byłby zadowolony, a z 10 - wręcz szczęśliwy.

Strażnicy w Mysłowicach podejmują rocznie ok. 2,5 tys. interwencji. Zakres jest szeroki - od niszczenia mienia przez kontrolę ruchu drogowego, znęcanie się nad zwierzętami, uciążliwych bezdomnych po źle parkujących kierowców. A tych, jak udowodniła nasza ubiegłoroczna akcja "Miszcz parkowania" (pisany celowo z błędem), w mieście nie brakuje.

A co Wy o tym sądzicie: czy strażnicy miejscy powinni dostarczać korespondencję miejską?

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto