Sprawdziliśmy, jak wyglądają place zabaw po zimie

– Przed chwilą znalazłam tu szkło, choć i tak ta piaskownica jest lepsza od tej, obok naszego bloku – opowiada nam Karolina Patyk, która wyszła z siostrą pobawić się na największym placu zabaw na Bończyku. To w gruncie rzeczy jedno z ładniejszych miejsc do zabawy dla dzieci w dzielnicy. Wszystkie urządzenia działają, choć niektóre trzeba byłoby trochę nasmarować. Wiecznym problemem rodziców są za to zostawiane tu przez niektórych sterty śmieci i butelek.

Nie wszystkie place zabaw w dzielnicy wyglądają jednak tak ładnie. Huśtawce przy ul. Katowickiej 67 brakuje deski, a murek okalający piaskownicę jest dziurawy. Z kolei przy Katowickiej 65 – straszą zardzewiałe drabinki i spływająca pod nie, po każdym większym deszczu, woda.

W Piasku na placu zabaw przy ul. Gwarków dzieci bawią się razem z biegającymi po piaskownicy psami, bo nikt nie pomyślał o ogrodzeniu, a drewniany plac przy Boliny butwieje i nie trudno o skaleczenie. Z kolei plac zabaw na Laryszu to postrach dzielnicy – znad drzew wystaje jedna zdewastowana huśtawka, a w głębi rzuca się w oczy zaśmiecona, brudna piaskownica. Toteż rodzice wybierają na miejsce zabaw dzieci sąsiednie Morgi. – Tutaj huśtawki są całe, tylko ławka jest połamana i przydałoby się wymienić piasek – ocenia Monika Gaj z Larysza.

Tego typu uszkodzenia to zdaniem urzędników, pokłosie zimy. Dlatego w miejskiej kasie przyszykowane jest 20 tys. zł na naprawy obiektów. – Kwota ta pozwoli usunąć uszkodzenia urządzeń, które bezpośrednio mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie i życie dzieci – mówi Aleksandra Kamińska z magistratu. Za kolejne 25 tys. zł miasto do końca kwietnia wymieni piasek w piaskownicach.

Dla mieszkańców Ławek, jedynej dzielnicy bez placu zabaw, mamy jednak złe wieści – tego roku jeszcze się go nie doczekają.