Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spółka Lokator w Mysłowicach: Zlicytują kamienice z ludźmi? Na to wygląda

Monika Chruścińska-Dragan
Spółka Lokator w Mysłowicach: Mieszkańcy Bauvereinu planowali założyć spółdzielnię, wziąć kredyt i wykupić budynek. - Teraz boimy się, że ktoś nas wykupi - mówią
Spółka Lokator w Mysłowicach: Mieszkańcy Bauvereinu planowali założyć spółdzielnię, wziąć kredyt i wykupić budynek. - Teraz boimy się, że ktoś nas wykupi - mówią arc. myslowice.net
Spółka Lokator w Mysłowicach: Mieszkańcy Bauvereinu chcieli założyć spółdzielnię i kupić kamienicę. Mogą jednak już nie zdążyć. Syndyk zlecił wycenę i zapowiada rychły przetarg. Pod młotek idą też dwa inne budynki "Lokatora". Co na to miasto?

Spółka Lokator w Mysłowicach: Blisko 400 mieszkańców budynków spółki "Lokator" znów może tylko marzyć o spokojnych świętach. Po tym, jak zarządca zbankrutował, a kamienice przejął syndyk, lokatorzy zamierzali je wykupić, ale mogą nie zdążyć. Syndyk zdecydował, że wystawi je pod młotek wcześniej niż początkowo planowano.

Spółka ma w mieście trzy budynki - dwa bloki i blisko stuletni zespół budynków, tzw. Bauverein, na ulicy Mikołowskiej. Wniosek o upadłość, przypomnijmy, złożył jeszcze w ubiegłym roku jeden z wierzycieli i największy udziałowiec "Lokatora", Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Biegły sądowy w swojej opinii wyjaśnił, że gminna spółka już od 2011 roku miała problem z terminowym regulowaniem zobowiązań, a od 2012 przestała płacić je całkowicie. Nie zrealizowała także żadnego z postulatów opracowanego w 2012 roku programu naprawczego.

Problemy mieszkańców z zarządcą ciągną się jeszcze dłużej. Spółka nie płaciła za media, pomimo że większość lokatorów rachunki regulowała w terminach. W efekcie Tauron dwa lata temu zakręcił ludziom na kilka miesięcy kurki z ciepłą wodą. Ogłoszenie upadłości spółki miało położyć kres ich trudnościom. Ale znów jest wręcz odwrotnie.

- Chcieliśmy założyć spółdzielnię, zaciągnąć kredyt w banku i wykupić budynek - opowiada Mariusz Senderski, mieszkaniec Bauvereinu. Kamienica, jak twierdzi, miała początkowo trafić pod młotek dopiero w 2016. Urzędnicy miejscy obiecali pomóc. - Teraz sytuacja wygląda co najmniej dziwnie. Syndyk nagle przyspieszył całą procedurę związaną ze sprzedażą Bauve-reinu - wyjaśnia mysłowiczanin.

W minionym tygodniu lokatorzy spotkali się w obecności prezydenta z syndykiem. Dowiedzieli się, że rzeczoznawca już rozpoczął wycenę budynku (ma być gotowa na koniec roku) i nie dalej, jak w kwietniu wystawi go na sprzedaż. Pozostałe bloki - Reja 18 i Brzezińska 48 - zostały wycenione już kolejno na ok. 4,5 mln i 2 mln 480 tys. złotych.

- Jesteśmy zainteresowani zakupem budynku spółki przy ul. Brzezińskiej. Decyzje co do bloku na ul. Reja jeszcze nie zapadły - mówi Kamila Szal, rzeczniczka prasowa magistratu. O kupnie Bauvereinu, jak zaznacza, nie ma mowy. - Miasta na to nie stać - wyjaśnia.

Mieszkańcy do kwietnia założyć spółdzielni i zaciągnąć kredytu nie zdążą. Kilka razy prosili prezydenta też o zorganizowanie w tej sprawie spotkania mieszkańców z urzędnikami i bankiem, w którym spółka zaciągnęła przed laty kredyt. Do dziś jednak się go nie doczekali. A czasu jest coraz mniej.

- Moją rolą jest sprzedać majątek i podzielić między wierzycieli, których reprezentuję - przypomina Zbigniew Suliga, syndyk. - Mieszkańcy mieli rok czasu na założenie spółki czy spółdzielni. Ja muszę działać zgodnie z przepisami, nie mogę czekać na coś, co może nie nastąpić - mówi. Jeśli nie znajdzie się nabywca w pierwszym przetargu, syndyk zapowiada kolejne. - Dopiero jeśli wówczas nie uda się sprzedać budynków, będę sprzedawał pojedyncze mieszkania - dodaje.

Gdyby okazało się, że wykupili je wszyscy lokatorzy, mogliby założyć wspólnotę. Już teraz jednak wiadomo, że nie każdego będzie na to stać. - Najbardziej obawiamy się, że budynek wykupi w całości ktoś, za kim będzie stał były prezes spółki. Podniesie nam drastycznie czynsze i będziemy musieli się wynieść - rozkłada ręce Senderski.

Pan Mariusz rozmawiał o sprawie z radnymi także na komisjach. - Przychodzimy po raz kolejny, by prosić o wsparcie w rozwiązaniu naszych problemów - mówili lokatorzy Bauvereinu zebrani na obradach radnych miasta. - Zgodnie z obietnicami, prosimy o zabezpieczenie środków na poręczenie kredytu, który sami będziemy spłacać. Nie chcemy niczego za darmo - apelowali.

Gwarancji przystąpienia przez gminę do przetargu jednak nie dostali. Prezydent Edward Lasok tłumaczył tylko, że na etapie tworzenia projektu budżetu miasta nie było jeszcze gotowej wyceny budynku na ul. Mikołowskiej. Stąd w planie finansowym miasta nie ma też mowy o pieniądzach na wykup budynku "Lokatora".

Toteż lokatorzy rozważają w najbliższym czasie protesty na ulicach miasta.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto