Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śnieg i zima zamiast ligi. Piłkarze Górnika Wesoła czekają na wiosnę

Patryk Trybulec
Trenerzy Wojciech Grzyb z piłkarzami Górnika Wesoła czekają na wiosnę
Trenerzy Wojciech Grzyb z piłkarzami Górnika Wesoła czekają na wiosnę ARC Górnik Wesoła
Przedłużająca się zima daje się we znaki już wszystkim, ale na zalegający śnieg ze szczególną niechęcią spoglądają piłkarze, którzy nie mogą się już doczekać powrotu do walki o ligowe punkty. Do tej pory rundę wiosenną zainaugurowali tylko trzecioligowi piłkarze Górnika Wesoła, którzy przed dwoma tygodniami zremisowali 1:1 z Odrą Opole.

Potem niestety musieli jednak poprosić o przełożenie kolejnego meczu (tym razem z Odrą Wodzisław Śląski), a już na początku tego tygodnia odpowiadający za rozgrywki Opolski Związek Piłki Nożnej zdecydował o odwołaniu zaplanowanej na najbliższy weekend 19. kolejki zmagań. Tym samym mecz Wesołej z Pniówkiem Pawłowice nie dojdzie do skutku. Nie pozostaje zatem nic innego, jak powrócić jeszcze do trenerskiego debiutu Wojciecha Grzyba, który w drodze powrotnej z Opola postawił swoim podopiecznym po piwie.

- Zespół wywalczył mój pierwszy trenerski punkt w III lidze, więc w drodze powrotnej zafundowałem chłopakom po piwie. Zasłużyli! - argumentował trener Grzyb. - Fajnie było zadebiutować w spotkaniu, które zakończyło się dobrym wynikiem. A mogło być jeszcze lepiej, bo była okazja by pokusić się nawet o zwycięstwo. Ostatecznie faworyzowanej Odrze sprawiliśmy tylko psikusa, ale było blisko sensacji, bo drużynie z Opola niektórzy komplet punktów dopisywali już przed meczem. Tymczasem to my dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce i konstruowaliśmy akcje, dlatego to remis ze wskazaniem na nas - relacjonował popularny Grzybek.

Ozdobą spotkania z Odrą Opole było piękne trafienie Andrzeja Buchcika, który rewelacyjnie huknął pod poprzeczkę z dystansu.

- To było uderzenie godne stadionów ekstraklasowych - zauważył były piłkarz Ruchu Chorzów, który w trakcie swojego trenerskiego debiutu nie poczuł jednak niczego szczególnego. - Pewnie dlatego, że ja żyje meczem i jestem całym sercem z drużyną także w trakcie sparingów. To są te same emocje, bo zawsze chodzi o zwycięstwo - uśmiecha się Grzyb.

Początkujący trener ma jednak przed sobą trudne zadanie, bo przekładane mecze o stawkę utrudniają utrzymanie drużyny w odpowiedniej formie.

- Tak na prawdę, to dla mnie wszystko jest teraz nowe. Jednak taka sytuacja faktycznie nie jest komfortowa, bo mikrocykl treningowy przygotowany jest pod mecz i konkretnego rywala. Dobrze, że o odwołaniu kolejki dowiedzieliśmy się odpowiednio wcześniej, bo mamy czas na znalezienie silnego partnera do sparingu. Nie ukrywam jednak, że nie mogłem się już doczekać meczu z Pniówkiem, bo byłem ciekawy jak tym razem zaprezentujemy się w meczu o punkty. Trzeba się z tym pogodzić i przygotować na granie co trzy dni. Czekają nas przecież jeszcze mecze w Pucharze Polski - przypomina nowy trener beniaminka z Mysłowic.

Górnik Wesoła najbliższy mecz o punkty powinien rozegrać u siebie 10. kwietnia ze Szczakowianką Jaworzno, ale także ten termin zaległego spotkania stoi pod dużym znakiem zapytania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto