- W zasadzie wszystko trzeba było rozpocząć od nowa - wspomina trener Józef Maczuga. - Pierwsze miesiące nie były jednak łatwe. Brakowało nam przede wszystkim sprzętu i trenowaliśmy na tym, co posiadałem jeszcze z czasów, gdy sam byłem zawodnikiem. Trzeba jednak przyznać, że w ciągu tych kilku lat wiele spraw udało się wyprostować i cały czas się rozwijamy - podkreśla Maczuga.
Na potwierdzenie tych słów wystarczy wspomnieć sukcesy jego podopiecznych z minionych 12 miesięcy. W grudniu podczas zawodów M.T.B o "Złotą Rękawicę Wisły" w Krakowie, mysłowiczanie wywalczyli trzy medale. Złote krążki wyboksowali Krzysztof Kowalski i Arkadiusz Toborek, a brąz zdobył Arkadiusz Jasiewicz. Dodatkowo najlepszym zawodnikiem turnieju został reprezentujący MOSiR Mysłowice Krzysztof Kowalski, który otrzymał z rąk prezydenta Krakowa pamiątkowy puchar. Cenniejsze były jednak medale mistrzostw Polski. Podczas Młodzieżowych Mistrzostw Polski w Radomiu Toborek zajął drugie miejsce i został wicemistrzem kraju. Natomiast ten sam zawodnik w rywalizacji seniorów wywalczył brązowy medal, podobnie jak Krzysztof Kowalski. Do tych osiągnięć należy jeszcze dodać dobry występ w Jaworznie, gdzie odbyły się Mistrzostwa Śląska Kadetów i Juniorów. Zawodnicy MOSiR-u wywalczyli łącznie cztery medal, trzy brązowe oraz złoty dla Szymona Kantorowicza. W minionym roku powołania do reprezentacji Polski uzyskali Krzysztof Kowalski oraz Arkadiusz Toborek. Czy to zatem oznacza, że Mysłowice mają szansę na swojego przedstawiciela na światowych ringach?
- Mamy dobrych zawodników, ale żaden z nich nie podjął decyzji, aby całkowicie poświęć się boksowi. Starsi zawodnicy pracują na kopalni, bo w dzisiejszych czasach sytuacja pięściarzy nie jest za dobra. Nawet za reprezentowanie Polski nie mogą liczyć na godne pieniądze - podkreśla Maczuga.
Dlatego też jego sekcja skupia się głównie na szkoleniu młodzieży i niechętnie przyjmuje w swoje szeregi starszych zawodników.
- Chcemy szkolić zawodników, a nie uczyć, jak się bić. Z resztą nasze treningi to nie tylko boks. Zwykle trzeba zacząć od ćwiczeń ogólnorozwojowych, z chłopakami często muszę nadrabiać to, czego niestety nie robią na lekcjach wychowania fizycznego w szkołach. Chodzi o podstawy gimnastyki, wliczając w to chociażby popularną jaskółkę. Gdy przychodzą do ans młodzi chłopcy są jak ludziki z plasteliny, które dopiero wymagają uformowania. Dlatego przygodę z boksem najlepiej zacząć jak najwcześniej. Optymalny wiek to 10 lat, choć tak naprawdę boksowanie zaczyna się dopiero ok. 13. roku życia. Wcześniej skupiamy się na ogólnym rozwoju młodego sportowca - wyjaśnia Maczuga.
Dlatego też trenera ze swoim podopiecznymi często można spotkać na biegowych zawodach. Nawet podczas jutrzejszego Festiwalu Spełnionych Marzeń na trasie biegu pojawi się reprezentacja bokserskiej sekcji MOSiR.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?