Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawda o rodzinie z Oświecimskiej

Olga Krzyżyk
Mieszkańcy Kosztów chcą by każdy znał prawdę. Rodzina z Oświęcimskiej 6 otrzymywała pomoc. Jednak dorośli wcale nie dbali o dzieci. Sprezentowano im meble, ubrania, jedzenie i środki czystości. Nikt tej pomocy nie docenił.

Prawda o rodzinie z Oświecimskiej
W minionym tygodniu pisaliśmy o interwencji przy ulicy Oświęcimskiej 6. Tam po dużej awanturze piątka dzieci trafiła do domu dziecka po tym jak policja stwierdziła, że doszło do domowej przemocy, matka dzieci jest pijana, a w domu jest ogromny bałagan i brud. Kobieta zarzekała się, że chce odzyskać dzieci i do tej pory nikt jej nie pomógł. Okazało się, że to nie była prawda.

Pod koniec stycznia bowiem mieszkańcy Kosztów, gdy dowiedzieli się, że w mieszkaniu przy ulicy Oświęcimskiej 6 mieszka piątka dzieci, a matka jest w ciąży z szóstym postanowili pomóc. Jedna rodzina z Kosztów przygotowała fotele, stół, stołki, dywan, materace na łóżko piętrowe dla dzieci. Inni oddali pralkę, szafę dwudrzwiową, którą trzeba było tylko złożyć, wersalkę i szafki do kuchni. Nie brakowało także śpioszków i ubrań dla dzieci.

- To mieszkanie było w bardzo złym stanie. Dzieci biegały boso po brudnej podłodze. Miały na sobie tylko pieluchy. A to była przecież zima - mówi mieszkaniec Kosztów, który jednak nie chciał ujawniać swojego nazwiska. - Ja tam prawie przez cały tydzień jeździłem. Trzeba było poprzywozić te rzeczy. Zorganizowałem transport. Co więcej dla dzieci kupiliśmy reklamówkę jedzenia. Dostały od nas też czapki i papucie. Mniejsze maluchy, jak dostały skarpetki antypoślizgowe to nie chciały ich potem w ogóle ściągnąć. Zakupiliśmy też środki czystości. Za każdym razem jednak jak tam byłem to mieszkanie wyglądało tak samo - dodaje.

Okazało się, że matka i konkubent, z którym mieszka nie pracują. Mieszkańcy Kosztów mówili im także, by wyrzucili stare, zapleśniałe jedzenie i kupili coś do lodówki. Nic to nie dawało. Mieszkanie do tej pory jest zapuszczone. Dopiero, gdy dzieci trafiły do domu dziecka rodzina podobno myśli o remoncie.

- Oni po prostu nie chcą pomocy. Dostawali pieniądze za dzieci, to 500 plus, więc nikt nie musiał pracować. Podobno matka dzieci powiedziała konkubentowi, że ten nie musi pracować. Teraz starają się, by dzieci wróciły, bo zostanie im odebrane to 500 złotych na dziecko - komentuje mieszkaniec Kosztów.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto