Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Mysłowicach opiekuje się około setką starszych i niepełnosprawnych osób. W lipcu rozwiązano umowę z wykonującą te usługi firmą. Do nowego przetargu zgłosiły się trzy firmy. Wygrała ta budząca największe wątpliwości.
Firma istnieje sześć tygodni, mieści się w prywatnym mieszkaniu, nie jest zarejestrowana u wojewody i nie ma umowy z żadną firmą utylizującą medyczne odpady.
Jeżeli MOPS podpisze umowę, to jego podopiecznymi zajmie się Pogotowie Opiekuńczo-Rehabilitacyjne Puls ze stolicy naszego województwa. Jego właścicielką jest Hanna Szewczyk, która – jak zapewnia – jest rehabilitantką z ponad 20-letnim stażem. Prawo pracy w takim zawodzie dają jej skończone studium oraz wyższe studia fizjoterapeutyczne.
Z prowadzonego przez katowicki magistrat rejestru działalności gospodarczej wynika, że Puls rozpoczął świadczenie usług 1 sierpnia. Już trzy tygodnie później wystartował w zwycięskim dla siebie przetargu organizowanym przez mysłowickie MOPS. Zaoferował najkorzystniejszą cenę.
∑ ustalił, że w latach 1997-1999 Szewczyk zajmowała się marketingiem i akwizycją, a w latach 2002-2006 jako firma Delta trudniła się sprzątaniem pomieszczeń.
W Mysłowicach będzie zajmowała się usługami opiekuńczymi oraz specjalistycznymi usługami opiekuńczymi. Ta definicja obejmuje m.in. pomoc w zaspokajaniu codziennych potrzeb życiowych, opiekę higieniczną, pielęgnację, rehabilitację fizyczną, a w szczególnych przypadkach nawet zmianę opatrunków.
Te dwie ostatnie czynności to usługi medyczne, które powinny być udzielane przez zarejestrowane u wojewody zakłady opieki zdrowotnej. Puls nie widnieje w tym rejestrze. – Wkrótce złożę wniosek i stanę się niepublicznym ZOZ-em – zapewnia Hanna Szewczyk. Informuje, że pracować u niej będą tylko wykwalifikowane pielęgniarki, opiekunki i rehabilitanci. Ona sama również będzie uczestniczyła w terapii pacjentów. Taką listę miała złożyć w dokumentacji przetargowej. Według zapewnień Sylwii Komraus, dyrektorki Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Mysłowicach, tak też się stało.
ZOZ powinien mieć samodzielny lokal. W zgłoszeniu do przetargu firma jako adres podała jedno z mieszkań w bloku przy Alejach Korfantego 57 w Katowicach. – Gdzie miałam zarejestrować firmę, skoro tam jestem zameldowana – pyta właścicielka Pulsu. – My nie pracujemy w gabinecie, tylko w mieszkaniu pacjenta.
Zużyty opatrunek to odpad medyczny. – Podlegają utylizacji. Taki zakład powinien mieć umowę na utylizację – informuje Joanna Rodecka, kierowniczka sekcji epidemiologicznej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach. Ale Puls jej nie ma. – Podpiszę ją, jeżeli tego będzie wymagał ode mnie MOPS – twierdzi Szewczyk.
Właścicielka Pulsu zapewnia również, że gdy rozpocznie na dobre pracę dla mysłowickiego MOPS-u, na pewno wynajmie pomieszczenia na swoją siedzibę.
DZ podzielił się tymi spostrzeżeniami z dyrektorką MOPS. – Ta firma podała dobre warunki i listę specjalistów, którzy mają wykonywać usługi – odpowiada Sylwia Komraus. – Dla mnie ważne jest, by wywiązywali się z obowiązków. Będziemy ją kontrolować i egzekwować je.
Przegrane firmy zastanawiają się nad złożeniem protestu wobec takiego rozstrzygnięcia przetargu. – Naszym zdaniem ta firma nie spełniała wymogów określonych w specyfikacji do przetargu – usłyszeliśmy w jednej z nich. Termin składania protestów mija dzisiaj.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?