Pierwsze podwórko już odczarowane. Mieszkańcy ul. Powstańców otworzyli swój plac po metamorfozie

Jak wiele pracy trzeba było włożyć na Powstańców, mieszkańcy placu pod słynną Przewiązką udowodnili na zdjęciach, które przez ostatnie trzy tygodnie robili na podwórku. Wypstrykali łącznie 160 "klatek". Warunek był jeden: na fotografiach pokazać plac przed, w trakcie i po metamorfozie. - To pomysł córki - mówi Katarzyna Kruszyńska.

Wszystko zaczęło się od tego, jak pracownicy MOK-u przyszli w maju na podwórko przy Powstańców i zorganizowali imprezę dla dzieci. Jego mieszkańców do wzięcia udziału w konkursie na najładniejszy plac nie musieli długo namawiać. - Tutaj mieszka dużo dzieci, a nie ma ani jednego placu zabaw - przypomina pani Katarzyna.

Mieszkańcy na zdjęciach dokumentowali każdy etap konkursu. - Od pierwszej imprezy MOK-u, po ostatnie poprawki i sadzenie kwiatów - pokazuje mysłowiczanka. Od szarych murów, po kolorowe murale, nowy chodnik, kwiaty, boisko i piaskownicę. - To nasz wspólny sukces - podkreśla Klaudia Halaba, okrzyknięta liderką podwórka.

Panowie przyjeżdżali po południu z pracy, przebierali się w robocze drelichy, i szli do drugiej. Sami położyli chodnik, wysypali zakupiony z pieniędzy z MOK-u grys, zbudowali murowany grill i poskładali piaskownicę. Starsze dzieci chwyciły za pędzle i odświeżyły ławki. Michał Pilarski namalował na murze małym koszykarzom ich idola, Marcina Gortata.

Na zdjęciach mysłowiczanie uwiecznili też każdego, kto chociażby cegiełkę dołożył do remontu. Wybrane fotografie powiększyli do formatu A4, zalaminowali i teraz oglądać je możemy w bramie prowadzącej na plac. Na otwarcie zrobili pokaz zdjęć w wersji multimedialnej, zaprosili zespół, młodych artystów sekcji MOK-u. Byli też tancerze ze szkoły tańca Extreme Dariusza Kryli i szczudlarz. Słodkie wypieki gospodyń domu i smaczny grill dla wszystkich.