Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Patriotycznie Zakręceni [śląskie] Adam Plackowski: Wszystko zaczyna się i kończy w ludzkich głowach

Monika Chruścińska-Dragan
Patriotycznie Zakręceni [śląskie]: Adam Plackowski, artysta, dyrektor Muzeum Miasta Mysłowice i społecznik
Patriotycznie Zakręceni [śląskie]: Adam Plackowski, artysta, dyrektor Muzeum Miasta Mysłowice i społecznik arc. prywatne
Patriotycznie Zakręceni [śląskie]: Adam Plackowski, artysta-malarz, dyrektor Muzeum Miasta Mysłowice i społecznik.

Patriotycznie Zakręceni [śląskie]:Moje miejsce na ziemi...
Jest zawsze tam, gdzie rodzina, przyjaciele i warsztat pracy, ale najlepiej czuję się w swoich Mysłowicach, gdzie się urodziłem i mieszkam od zawsze. Co nie znaczy, że nie lubię podróżować czy przeżywać różne przygody.
Jednak zawsze jest podobnie, po pewnym czasie zaczynam odczuwać tęsknotę i przymus powrotu.

Lokalny patriota to...
Moim zdaniem nie ma potrzeby określania ludzi mianem lokalnego patrioty. Dla mnie każdy człowiek, który nie myśli tylko o sobie, ale o drugim człowieku, całej społeczności, jest patriotą. Pojęcie globalizacji zniosło podziały terytorialne czy mentalnościowe i nie ma miejsca na antagonizmy. Oczywiście, że bliższa koszula ciału i dobro miasta, regionu będzie nam zawsze bliższe od odległych problemów, co w konsekwencji rodzi przynależność narodową czy regionalną.

Dbam o swoje miasto...
Poprzez pracę z młodymi ludźmi z różnych środowisk, w zakresach, na których znam się najlepiej, bo to oni będą mieli coś do powiedzenia w przyszłości. Zarówno w pracowniach, gdzie uczę technik plastycznych i sumienności w stosunku do tego co i jak się robi, jak i w kierowanym przez siebie placówce muzealnej najważniejsze są plan i jego konsekwentna realizacja. I wzorce, które przekazali nam rodzice, bo wszystko już kiedyś było, wystarczy przestrzegać reguł, a każdy problem - jak uczy historia - zawiera receptę rozwiązania.

Moje ulubione miejsce w mieście...
Jest przy sztaludze. Powtarzam młodzieży; pielęgnujcie to, co lubicie robić najbardziej, to staniecie się niedościgli w swojej branży, a ludzie będą was potrzebować, i będziecie zadowoleni z wyników swojej pracy. A tak dosłownie to najbardziej lubię moją dzielnicę - Janów Miejski. Jest tu jeszcze kilka urokliwych, klasycznie śląskich, prostych miejsc godnych zobaczenia i namalowania, jako świadectwa wsi szczęśliwej.

Chętnie kupuję produkty lokalnych producentów...
Takie jak żywność czy ręcznie wytwarzane narzędzia oraz ozdoby czy rośliny. Wiem, że w ten sposób możemy sobie nawzajem pomóc i uniezależnić się od szalejących fluktuacji rynkowych.

Lokalne tradycje, które kultywuję to...
Wszystko, co nie tylko śląskie, ale też polskie, słowiańskie. Rodzina, praca i związane z tym święta i obrzędy stanowią dla mnie wartości nadrzędne, coraz bardziej zagłuszane masową popkulturą z zachodu. Tradycji winniśmy strzec jak oka w głowie i przekazywać młodemu pokoleniu. Bez tradycji i korzeni po prostu nas nie ma. Boże Narodzenie, Wielkanoc, Boże Ciało, św. Mikołaj, Dzień Górnika, kroszonki, porcelana tłuczona na wesela, potrawy świąteczne, odpowiednie do okazji stroje lub muzyka - to zachowuje i wzbogaca naszą pamięć pokoleniową, kulturę, bez których staniemy się emigracją zarobkową. No i oczywiście święta związane z ważnymi wydarzeniami państwowymi.

Lokalne potrawy, które przygotowuję w domu...
To żur, bigos, flaczki, rolada z modrą kapustą i kluskami, karminadle, kapuśniak na żeberkach, kapusta z boczkiem, sałatka jarzynowa z jajkiem, moczka, karp po żydowsku, śledzie na różne sposoby, jak np. hekele czy brateringi, chłodnik wielkanocny, makówki, chleb smażony z czosnkiem. Dużo też eksperymentuję bo lubię gotować i rodzina o tym wie.

Eksponuję swój patriotyzm lokalny...
Przez udział w spotkaniach w dzielnicy, podczas organizowanych przez muzeum tzw. "czwartków muzealnych", na które zapraszamy ciekawych ludzi z pasją oraz przez organizowanie dzieciom "malarstwa emocjonalnego" przy różnych okazjach. Na wyjazdowych występach i spotkaniach zawsze eksponując swoje lub nasze (jeśli jest to wyjazd grupowy) związki z rodzinnym miastem.

W moim mieście zmieniłbym...
Czas – najlepiej gdyby się dało go zawrócić i zacząć pewne rzeczy od nowa, kładąc większy nacisk na wychowanie młodego pokolenia w większej dbałości o związki rodzinne i wielopokoleniowe. Ideowość i znaczenie kultury, której rola w budowaniu codzienności jest nie do przecenienia, powinny stać się mottem dla wszystkich mieszkańców. Wszystko zaczyna się i kończy w ludzkich głowach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto