Solenizantka urodziła się w Ligocie, potem wraz z rodzicami przyjechała do Mysłowic. Gdy zmarli rodzice, wzięła ją i jej rodzeństwo na wychowanie babcia i zamieszkali na Wesołej, na tzw. Starej Wesołej. U babci mieszkało ich sześcioro, Otylia jest najstarszą z dzieci, pozostała piątka też jeszcze żyje, ale są to również osoby dość wiekowe. Mając 24 lata wyszła za mąż za Alojzego, który zmarł w wieku 78 lat. Pracował w KWK Wesoła. Pani Otylia miała pięcioro dzieci: syna i cztery córki. Teraz mieszka u jednej z nich -Leokadii, która opiekuje się nią na co dzień opiekuje wraz ze swoim synem. Pomaga jej w tym synowa i siostra Barbara.
Pani Otylia ma jedenaścioro wnucząt, piętnaścioro prawnucząt i dwójkę praprawnucząt. Nie pracowała zawodowo, ale miała wiele pracy w gospodarstwie i przy dzieciach. W wolnych chwilach lubiła szydełkować, wyszywać i robić na drutach. Skończyła szkołę podstawową w Mysłowicach a potem Gimnazjum prywatne, poznała języki obce - niemiecki, francuski, grekę i łacinę. Chciała być nauczycielką, ale na przeszkodzie stanął upór jej męża , który nie pochwalał decyzji żony. Zawsze lubiła śpiewać, wszystkie siostry śpiewały m.in. w parafialnym chórze „Fatima” przy parafii Matki Boskiej Fatimskiej w Wesołej.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?