Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oszuści zabrali jej oszczędności życia. Na czym polega metoda „na wnuczka”?

Szymon Kwiatkowski
Szymon Kwiatkowski
Komenda Miejska Policji w Mysłowicach opublikowała informacje o Pani Teresie, która została okradziona metodą na wnuczka. Oszuści podszywali się pod syna 71-latki. Kobieta straciła oszczędności swojego życia.

Oszustwo metodą „na wnuczka” jest bardzo popularną praktyką wśród złodziei. Ofiarami są osoby starsze, które dla oszustów wydają się łatwym celem.

Oszustwo metodą „na wnuczka”

Policja z Komendy Miejskiej w Mysłowicach apelowała aby zaznajomić seniorów z tą metodą, celem uniknięcia podobnych sytuacji jak ta, która zdarzyła się Pani Teresie.

„3 listopada straciłam wszystkie swoje oszczędności życia. Przed południem zadzwonił do mnie mężczyzna, przedstawił się imieniem mojego syna. Zachrypniętym głosem powiedział, że jest chory i wracając od lekarza, spowodował wypadek samochodowy i że to on jest sprawcą wypadku. Płakał, mówiąc, że w wypadku są ranne 3 osoby i potrzebuje dużej ilości pieniędzy, bo grozi mu więzienie. Wtedy do rozmowy włączył się mężczyzna podający się za policjanta. Ten potwierdził słowa mojego syna Piotrka i dodał, że pokrzywdzeni w wypadku żądają kilkudziesięciu tysięcy złotych odszkodowania, za obrażenia jakich doznali. Polecił mi, żebym najszybciej wypłaciła z banku wszystkie oszczędności, po które zgłosi się kurier, a w sądzie czeka na nas adwokat, który wyda nam potwierdzenie przekazania gotówki. Byłam w takim szoku, że nie mogłam zebrać myśli, był ze mną mój mąż Henryk, który pojechał szybko do banku i wypłacił wszystkie nasze oszczędności – kilkadziesiąt tysięcy złotych. Mężczyzna podający się za policjanta powiedział, że za chwilę przyjedzie kurier, mąż w tym czasie zgodnie z jego poleceniem poszedł do sądu, gdzie miał czekać na niego adwokat wraz z sekretarką i wydać mu pokwitowanie przekazania gotówki. Kiedy byłam sama w domu, przyszedł kurier, przekazałam mu pieniądze z banku. Odetchnęłam z ulgą, myśląc, że teraz już nic nie grozi mojemu synowi. Potem do domu wrócił Henryk, w sądzie dowiedział się, że całe zdarzenie było oszustwem i żadna sekretarka z adwokatem na niego nie czekają. Nasze oszczędności całego życia przepadły bezpowrotnie” - podzieliła się swoją historią pani Teresa, lat 71.

Co należy zrobić w takiej sytuacji?

Zawsze po otrzymaniu takiego telefonu najlepiej zadzwonić do wnuczka i potwierdzić otrzymane informacje. Jeśli nie rozpoznajesz głosu, odłóż słuchawkę – oszuści wywierają silny nacisk i presję, mają doświadczenie w manipulowaniu ludźmi, więc im szybciej zakończysz rozmowę, tym lepiej. Jak informowali mundurowi, jeśli już musimy przekazać pieniądze członkom rodziny, należy to robić osobiście.

Historia Pani Teresy jest przykładem, jak postępują oszuści. Rozmówca, by ukryć swój głos, często jako powód podaje chorobę lub zmęczenie. Praktycznie od razu opowiada o ciężkiej sytuacji, w której się znalazł i prosi o pożyczkę. Chodzi o jak najszybsze dostarczenie mu pieniędzy. Jako powód najczęściej podaje wypadek, operacje, zadłużenie czy nawet okup.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto