Przypomnijmy: radny Antoni Zazakowny zaproponował w lutym, aby zwolnić z części opłat za odpady rodziny wielodzietne, a radny Michał Makowiecki wnioskował o zróżnicowanie stawek za śmieci dla lokatorów zabudowy jedno- i wielorodzinnej.
- Spotkanie przyniosło kilka propozycji dopłat do stawki dla rodzin wielodzietnych, nie padły jednak konkretne kwoty. Będą kolejne spotkania - zapowiada Kamila Szal, rzeczniczka UM.
Trudniej będzie za to przekonać prezydenta do obniżenia stawek dla mieszkańców bloków. - Prezydent na spotkaniu zapowiedział nam, że na inne zmiany niż włączenie do stawek podstawowych opłat za dzierżawę pojemników, nie zgadza się, bo zniweczyłyby to dotychczasową pracę i opóźniło ogłoszenie przetargu - mówi radny Makowiecki.
Obniżenia stawek za śmieci dla mieszkańców bloków domaga się też Mysłowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa. - Po wprowadzeniu nowych opłat za zagospodarowanie odpadów koszty naszych mieszkańców wzrosną niemal trzykrotnie - mówi Jacek Cieślar, zastępca prezesa MSM. - Są trzy argumenty przemawiające za obniżeniem stawek dla budynków wielomieszkaniowych: po pierwsze koszty wywozu odpadów z nieruchomości zurbanizowanych, są dużo niższe niż z rozproszonych po mieście budynków jednorodzinnych - zaznacza. - Po drugie spółdzielnia tj. MSM, która zarządza 190 budynkami mieszkalnymi o 7 203 mieszkaniach przygotuje dla gminy deklaracje zbiorcze, oraz co miesiąc odprowadzi kwoty podatku śmieciowego za prawie 1/3 mieszkańców miasta Mysłowice, de facto przejmując ogromną część obowiązków pracy urzędników. Całość pracy związanej z obsługą mieszkańców spółdzielni, w zakresie gospodarki śmieciowej przejmie MSM, dlatego możemy z tego tytułu domagać się niższych stawek - tłumaczy. I wreszcie, po trzecie, jak podkreśla Cieślar, nowy system nie daje wszystkim mysłowiczanom równych szans na segregację śmieci. - Największe możliwości segregacji odpadów mają właściciele domów jednorodzinnych. Mieszkańcy wielkich blokowisk, gdzie często są jeszcze zsypy lub jedna wiata śmietnikowa obsługująca kilka budynków, możliwość segregacji odpadów jest niewielka - mówi.
Spółdzielcy złożyli też skargę, zarzucając gminie brak konsultacji przed uchwaleniem nowych stawek. Radni jednak ją odrzucili. Teraz - jak zapowiedziała Ewa Milka - radczyni prawna spółdzielni - MSM będzie dochodzić racji w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. UM twierdzi, że konsultacje były. - Spółdzielnia nie wniosła wtedy żadnych uwag - mówi Szal.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?