Obetną dietę radnego za każdą nieobecność na sesji i komisji

Obetną dietę radnego za każdą nieobecność na sesji i komisji
Od 1 września radni, którzy nie będą przychodzili na sesje oraz komisje, będą mieli jeszcze bardziej zmniejszoną dietę. Do tej pory maksymalnie mogli stracić 10 proc. uposażenia. Bo choć wysokość diet radnego uzależniona jest od list obecności na sesji rady miasta oraz komisji rady miasta, to do tej pory trzeba było być wszystkich na sesjach oraz na dwóch wybranych komisjach.

Teraz jeżeli radny nie przyjdzie na sesję, dieta zostanie mu zmniejszona o 20 procent. Za nieobecność na komisji dieta będzie z kolei niższa o 10 procent. Nie zawsze jednak tak będzie. Jeżeli radny będzie chory lub w przypadku innej sytuacji losowa, dieta pozostanie bez zmian.

- Pomysł powstał podczas prac komisji statutowych. Radni opuszczali komisje lub wychodzili w ich trakcie, a obecność i tak była zaliczona. Przykładem może być czerwcowa sesja rady miasta, gdy po przerwie część radnych po prostu wyszła. Uchwała dotycząca diet jednak jest niepełna, bo mówi tylko o nieobecności radnego, a nic o tym, że radni przychodzą na komisje, ale szybko z niej wychodzą - mówi Joanna Frysztacka, radna.

Radni, którzy są wiceprzewodniczącymi komisji otrzymują dietę w wysokości 1390 złotych. Oznacza to, że jeżeli radny nie będzie na sesji, otrzyma ostatecznie dietę w wysokości 1112 złotych. Tak na prawdę dostanie wtedy mniej o 278 zł. Oczywiście, wysokość diet radnego jest zróżnicowana w zależności od jego funkcji.

Podczas ostatniej sesji rady miasta, 30 czerwca, za uchwałą w sprawie przyznawania niższych diet radnym zagłosowało 18 osób z 23 uprawnionych. Pięciu radnych nie było, jeden się wstrzymał, a reszta zagłosowała za uchwałą.

Oprócz uchwały o wysokości diet 30 czerwca radni głosowaniem 17 głosów za i cztery przeciw na tej samej sesji radni udzielili prezydentowi Mysłowic Edwardowi Lasokowi absolutorium.