– Część środków przeznaczonych na nowy samochód zostanie zwrócona ze sprzedaży i kasacji poprzednich dwóch wozów służbowych. Miasto otrzymało też odszkodowanie za zniszczenie poprzedniego auta, które pokryje 50 procent kosztów zakupu – wyjaśnia rzecznik magistratu, Wojciech Król. – Każdy Urząd Miasta dysponuje samochodem służbowym. Prezydent uczestniczy w wielu spotkaniach. Ze służbowego auta korzystają też goście. Obecnie poza Mysłowicami powstaje problem z gospodarowaniem czasu prezydenta, kiedy w centrum Katowic przez 20 minut musi szukać miejsca do zaparkowania. Do tego dochodzi kwestia bezpieczeństwa – głowa miasta pracuje często od wczesnych godzin porannych do wieczornych a nawet nocnych – zaznacza.
Na zakup samochodu rozpisany zostanie wkrótce przetarg, więc model i marka wozu nie jest jeszcze znana. Każda firma może do niego przystąpić. Cena samochodu nie może być większa od tej, którą zabezpieczyli radni.
Miasto porządkuje obecnie też gospodarowanie samochodami służbowymi, które użytkowane są przez jednostki budżetowe. Jak zapowiada magistrat, część zostanie sprzedana. Dlaczego do żadnego z nich nie chce przesiąść się Edward Lasok? – Musiałby wówczas jeździć ciężarówką albo pikapem z żółtymi kogutami na dachu – wyjaśnia Król.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
