Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie będzie ani złotówki na promowanie w Polsce województwa śląskiego

Michał Wroński
Promowanie zabytków techniki opłaca się całemu regionowi
Promowanie zabytków techniki opłaca się całemu regionowi Fot. Mikołaj Suchan
Marszałek województwa nie zamierza w przyszłym roku wydać ani złotówki na promocję naszego regionu. W imię oszczędności poświęcona ma być ogólnopolska kampania reklamująca najciekawsze atrakcje woj. śląskiego, a także Industriada - święto Szlaku Zabytków Techniki.

Zgodę na takie założenia budżetu na rok 2011 dał pięcioosobowy zarząd województwa. Odpowiedzialny w nim za promocję regionu Zbyszek Zaborowski dyplomatycznie wyjaśnia, że on sam wstrzymał się od głosu.

- Też mnie to boli. Szukamy jednak oszczędności, a inne zadania związane chociażby z infrastrukturą wymagają sporych nakładów. Może w trakcie roku pojawią się w budżecie jakieś nadwyżki, które będzie można wydać na promocję regionu - pociesza Zaborowski.

Cięcia przyszły w momencie, gdy prowadzona od kilku lat promocja regionu zaczęła przynosić efekty. Mieszkańcy uwierzyli, że zabrzańska kopalnia "Guido", elektrociepłownia "Szombierki" w Bytomiu, pałac w Pszczynie, czy zamek w Ogrodzieńcu w niczym nie ustępują zabytkom z innych regionów Polski. Co więcej, atrakcje Śląskiego zaczęto dostrzegać również na Mazowszu, Pomorzu czy w Wielkopolsce - według przeprowadzonych w ubiegłym roku badań, sześć milionów dorosłych Polaków deklarowało chęć turystycznego wyjazdu do naszego regionu. Wielu dotrzymało słowa, bo wedle szacunków Śląskiej Organizacji Turystycznej, w ubiegłym roku nasze atrakcje zobaczyły blisko cztery miliony zwiedzających.

- Promocja wymaga jednak działań systemowych. Jeśli ktoś poprzestaje na jednej kampanii, to tak naprawdę tylko marnuje pieniądze - uważa dr Bohdan Dzieciuchowicz, ekspert ds. public relations.

Być może te argumenty przekonają radnych sejmiku (to oni zadecydują o przyjęciu przyszłorocznego budżetu województwa), że warto dać jakieś pieniądze na promocję regionu. Jak ustaliliśmy, by ocalić ogólnopolską kampanię reklamową oraz Industriadę potrzeba 6,5 miliona złotych - to połowa tego, co w tym roku samorząd województwa wydał na marketing woj. śląskiego. Brak pieniędzy to jednak tylko połowa problemu. Niebawem zacznie brakować też czasu na zorganizowanie jakichkolwiek akcji promocyjnych. Jak przyznają urzędnicy, przygotowanie tegorocznej Industriady zajęło niemal rok. By zatem zdążyć na czerwiec z jej kolejną edycją, już dziś trzeba by nad nią pracować, a tymczasem bez zapewnionych pieniędzy urzędnikom nie wolno ogłosić żadnego przetargu.

- Mamy mediaplan, wiemy, co chcemy zrobić, ale stoimy w miejscu. Jeśli jeszcze w tym roku dostaniemy "zielone światło" do działania, to zdążymy. Jeśli nastąpi to w styczniu czy lutym 2011 r., to szanse będą niewielkie - przyznaje jeden z urzędników marszałka.


12 mln złotych przeznaczył w tym roku marszałek na promocję regionu

2 mln złotych pochłonęła Industriada - święto Szlaku Zabytków Techniki

28 000 mieszkańców regionu wzięło udział w tegorocznej Industriadzie

Kto teraz da pieniądze na Industriadę?

Znamy już datę rozpoczęcia przyszłorocznej Industriady, czyli święta Szlaku Zabytków Techniki. Druga edycja ma się odbyć 11 czerwca. Ale kto za nią zapłaci? Ten sam problem ma ogólnopolska kampania reklamowa województwa śląskiego.

Do płacenia nie kwapi się szukający oszczędności Urząd Marszałkowski, który w przyszłym roku na promocję regionu nie chce wydać ani złotówki! Takie przynajmniej są założenia do budżetu na rok 2011. Czy wejdą w życie - o tym zadecydują przyszli radni sejmiku wojewódzkiego (obecni już nie zdążą, bo ostatnia sesja obecnego sejmiku odbędzie się już w środę).

Tegoroczna Industriada kosztowała ponad dwa miliony złotych. Za te pieniądze 12 czerwca w kilkudziesięciu obiektach Szlaku Zabytków Techniki odbyły się koncerty, happeningi, a goście mogli za darmo zwiedzać wnętrza przemysłowych budowli. Udział w imprezie wzięło 28 tysięcy mieszkańców regionu - to niespełna 1 procent z szacowanej na trzy miliony potencjalnej grupy odbiorców Industriady. A zatem jest o kogo powalczyć. Ani miasta, w których znajdują się te zabytki, ani ich właściciele nie są jednak w stanie własnymi siłami przeprowadzić tak dużego przedsięwzięcia. - Budżet miasta ma swoje ograniczenia. Możemy we własnym zakresie promować te obiekty, ale bez wsparcia Urzędu Marszałkowskiego efekty tych działań będą na pewno uboższe - nie pozostawia złudzeń Dariusz Krawczyk, rzecznik zabrzańskiego magistratu.

Urzędnicy marszałka wiedzą, że odcinając się od Industriady, degradują ją do roli kilku niezwiązanych ze sobą i niezbyt atrakcyjnych miejskich imprez.

- Organizowanie tak dużej imprezy z poziomu regionu znacznie obniża choćby koszty dotarcia z informacją do mieszkańca - tłumaczy jeden z urzędników marszałka.

Jedna kampania promocyjna cudów nie zdziała

Mówi dr Bohdan Dzieciuchowicz, ekspert ds. public relations

Jak długo trzeba promować taki region jak nasz, by przyciągnąć tu turystów?

To wymaga minimum dwóch-trzech lat intensywnej kampanii, a później też nie wolno żałować pieniędzy na reklamy przypominające.

Jedna, dobra kampania nie wystarczy?

Nie ma mowy. Promocja wymaga działań systemowych. Nawet najlepsza kampania nie zdziała cudów, jeśli na niej poprzestaniemy. Rok po głównej kampanii trzeba zacząć reklamę przypominającą.

Zaczynanie kampanii promocyjnej, a później jej zawieszanie to...

Moim zdaniem marnowanie pieniędzy. Po cóż więc było je wydawać na pierwszą część takiej kampanii? Ta pierwsza część zresztą zawsze jest najdroższa, późniejsze akcje są już znacznie tańsze.

Rozmawiał Michał Wroński

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto