Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Napad na sklep w Mysłowicach: Tu nigdy nie było nawet próby włamania [REPORTAŻ]

Monika Chruścińska
Sklep z garniturami, ul. Oświęcimska w Mysłowicach. To właśnie tutaj 35-latek z woj. lubelskiego napadł na ekspedientkę.
Sklep z garniturami, ul. Oświęcimska w Mysłowicach. To właśnie tutaj 35-latek z woj. lubelskiego napadł na ekspedientkę. Monika Chruścińska
Przepraszam, czy to tutaj był ten napad? - pyta się pan Janusz po chwili rozglądania się po sklepie z męską galanterią. - Tak, tutaj - odpowiada mu właściciel. Wszędzie czysto, schludnie. Wzdłuż lokalu ciągnie się sznur garniturów. Za ladą półki uginają się od koszul. Po plamach krwi na posadzce nie ma dawno śladu. Tylko ruch przy Oświęcimskiej 23 w Mysłowicach jest nieco większy niż jeszcze dwa tygodnie temu.

W środę, 13 marca, tuż przed godziną 13 do tego samego sklepu z garniturami wszedł 35-letni mężczyzna. Udawał klienta, oglądał marynarki, pytał o ceny. Nagle wyciągnął nóż i zaatakował nim ekspedientkę. Zażądał pieniędzy z kasy. Choć kobieta dała mu je, mężczyzna nie przestał dźgać nożem. Ranił ją trzynaście razy! Okładał ją też kasą fiskalną po głowie i uderzył o sklepową ladę. Kiedy uciekł, poraniona dała radę wyjść na ulicę. Właściciela sklepu zawiadomił prawdopodobnie przechodzień. Ten sam, który wcześniej wezwał policję i pogotowie.

- Jak się teraz czuje ta pani? - zwraca się znów w naszą stronę klient. To od kilku dni chyba najczęściej padające tu pytanie. Każdy, kto zna panią Renatę, przychodzi, pyta o jej stan, prosi przekazać pozdrowienia. W sklepie przy Oświęcimskiej pracuje przeszło 3 lata. Klienci mówią o niej: zawsze uśmiechnięta, miła, gotowa do pomocy. Pan Janusz trzy tygodnie temu kupił u niej koszulę. Mieszka prawie na drugim końcu Mysłowic, ale na Słupną przyjeżdża na spacery do parku. Wtedy też czasem zagląda do sklepu. O napadzie dowiedział się z telewizji. - Toż to istna dzicz - nie może się nadziwić brutalności mężczyzny, który zaatakował ekspedientkę.

- To na co dzień naprawdę bezpieczna okolica - mówi właściciel sklepu. Na Oświęcimskiej prowadzi go już ponad 10 lat. - Nigdy nie mieliśmy tu żadnych prób włamania, ani kradzieży. Mysłowiczanie to ludzie otwarci, uprzejmi, słowni. A ruch, cóż, jest niewielki tak jak wszędzie. Ludzie nie kupują garniturów codziennie. To nie jest towar pierwszej potrzeby - przyznaje. Na razie sam stanął za ladą. - Wszyscy mamy nadzieję, że pani Renata wróci do pracy, ale jak będzie to się dopiero okaże. Na razie musi dojść do siebie fizycznie i psychicznie. Jestem z nią codziennie w kontakcie - mówi.

- Wiadomo coś o tym bandycie? - pyta na odchodne pan Janusz. - Policja już go ma. Podobno sam się zgłosił, po tym, jak wszystkie media opublikowały jego wizerunek - opowiada mu właściciel sklepu. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, grozi mu dożywocie. - Tylko za czyje pieniądze będzie siedział w tym więzieniu? Za nasze, podatników - rzuca na do widzenia klient.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto