Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najlepszy radny w Mysłowicach. Rozmowa z Dariuszem Wójtowiczem

Anna Zielonka
Dariusz Wójtowicz, mysłowicki radny, uzyskał 7197 głosów naszych Czytelników. Zapraszamy do przeczytania naszej rozmowy z laureatem.

Poprzednim razem, dwa lata temu, zajął pan drugie miejsce, teraz został pan liderem naszego plebiscytu na najlepszego radnego w Mysłowicach. Gratuluję!
Dziękuję za miłe słowa. To już drugi raz, gdy udało mi się zająć pierwsze miejsce. Co prawda, w poprzednim plebiscycie byłem drugi, ale był jeszcze jeden plebiscyt, wcześniej niż ten dwa lata temu. Wtedy także wygrałem dzięki wsparciu Waszych czytelników. To bardzo miłe, że mieszkańcy Mysłowic wciąż widzą sens głosowania na moją skromną osobę. Choć plebiscyt to forma zabawy, a nie prawdziwe wybory, niemniej bardzo dziękuję wszystkim, którzy na mnie głosowali. Dzięki tylu głosom wiem, że to, co robię dla miasta, zdobywa uznanie mysłowiczan, że popierają moje inicjatywy. To dla mnie bardzo ważne, bo mobilizuje do jeszcze większego zaangażowania w sprawy miasta. Nie będę wpadał jednak w samozachwyt. Ważniejsze jest dla mnie to, aby mysłowiczanie wyrazili swoją opinię na mój temat przy urnach wyborczych z dwa lata.

Ale skoro wygrał pan nasz plebiscyt, to oznacza, że naprawdę cieszy się pan poparciem mieszkańców. Wie pan dlaczego?
Nie wiem, czym sobie na to zasłużyłem. Ale być może to dzięki bliskiemu kontaktowi z mysłowiczanami. Wspieram ich, angażuję się w różne inicjatywy, w imieniu mieszkańców składam wnioski, wnoszę interpelacje, pomagam im w przygotowaniu odpowiednich dokumentów. Spotykam się z ludźmi w niemal każdy dzień tygodnia. Odwiedzam ich w domach, na ogródkach działkowych, w siedzibach stowarzyszeń. Pracuję też w sobotę i niedzielę, wtedy odrabiam zaległości, które nagromadziły się w poprzednich dniach.

Czego dotyczą najczęściej zgłaszane panu przez mieszkańców sprawy?
Zazwyczaj chodzi o kwestie związane z miastem, na przykład o dziury w chodnikach czy drogach albo o przeciekający dach, lub o przewróconą latarnię. To tylko wycinek z całego wachlarza spraw.

Jest pan radnym piątą kadencję. Na pewno znalazł już pan odpowiedź na pytanie, jakie cechy musi mieć dobry rajca.
Przede wszystkim musi cechować się pokorą. Życie nauczyło mnie, że mimo sporów nie można być pamiętliwym. Trzeba sobie pomagać nawzajem. Nie powinno się też udawać kogoś, kim się nie jest. Należy także umieć przyznać się do błędu, a co najważniejsze, należy zawsze dotrzymywać danego słowa i być lojalnym wobec przyjaciół czy współpracowników.

Jak ważne są dla pana Mysłowice?
Jestem lokalnym patriotą i mogę śmiało powiedzieć, że kocham moje rodzinne miasto. W Mysłowicach się urodziłem i dorastałem. Tu chodziłem do szkoły, najpierw podstawowej, później zawodowej, do technikum i tu studiowałem. Ponad 18 lat mieszkałem w familoku na Starym Mieście przy ulicy Jagiellońskiej, później w Brzęczkowicach. Mysłowice to moja Mała Ojczyzna, która obok dobrego zdrowia jest dla mnie priorytetem. Uwielbiam rozmawiać o moim mieście z mieszkańcami, szczególnie tymi starszymi, którzy pamiętają lata świetności. Lubię wspominać, jak kiedyś ono wyglądało, tętniło życiem i jak się zmieniło. Jednym z moich marzeń jest to, aby Mysłowicami rządzili ludzie praworządni, gospodarni i uczciwi. To dla mnie bardzo ważne i wiem, że kiedyś doczekam się takich czasów!

Czego w ciągu minionych kadencji udało się panu dokonać? Co jest takim najważniejszym sukcesem dla pana?
Trudno mi mówić o samorządowych dokonaniach. Ważne jest dla mnie to, że jako radny niemal codziennie staram się robić coś dobrego dla miasta. Przez ostatnie 18 lat bycia w Radzie nikogo nie oszukałem, z wszystkimi potrafię rozmawiać i dzielić się spostrzeżeniami. Nie muszę się wstydzić swoich decyzji i mogę chodzić mysłowickimi ulicami z podniesionym czołem. A z takich najważniejszych dla mieszkańców sukcesów wymienię to, że wiele lat temu doprowadziłem do powstania pierwszego boiska ze sztuczną nawierzchnią i oświetleniem w dzielnicy Brzęczkowice. Za sukces uważam również to, że udało się, mnie i innym osobom, nie dopuścić do zamknięcia dwóch mysłowickich szkół podstawowych - dokładnie SP 6 i SP7, mimo że kolejni prezydenci chcieli to zrobić. To szkoły z tradycjami. Dobrze, że nadal istnieją. Dumny jestem również z tego, że po moich wielu wnioskach i interwencjach ruszyła budowa sali gimnastycznej przy Zespole Szkół Sportowych w dzielnicy Piasek i niebawem będzie jej uroczyste otwarcie.

Jakie ma pan plany, związane ze swoim rodzinnym miastem?
Moim celem jest wygrana w nadchodzących wyborach na stanowisko prezydenta Mysłowic. W poprzednich niestety przegrałem w II turze. Ale wciąż będę zabiegał o poparcie mieszkańców mojego rodzinnego miasta. Chcę wprowadzić do lokalnego systemu sprawowania władzy przejrzystość i uczciwość w zamówieniach publicznych i zatrudnieniu, chcę aby w Mysłowicach najważniejsze stanowiska piastowali ludzie dobrze wykształceni i z dużym doświadczeniem zawodowym. Celem moim jest również wyciągnięcie Mysłowic z ogromnych długów i ostatniego miejsca w Polsce wśród miast na prawach powiatu, w pozyskiwaniu środków unijnych. Mieszkańcy też tego chcą, więc cel jest w zasięgu ręki!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto