Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nagroda dla strażaka z Mysłowic. Uratował dziecko przez telefon

Monika Chruścińska-Dragan
Nagroda dla strażaka z Mysłowic: Najpierw Europejskie Stowarzyszenie Numeru Ratunkowego - EENA 112 wyróżniło go tytułem Wybitnego Dyspozytora, a w poniedziałek, 7 kwietnia, nagrodziło także miasto. Asp. Krzysztof Skibiński, strażak Komendy Miejskiej PSP w Mysłowicach, który w czerwcu 2013 roku uratował przez telefon życie 2-letniego Dawida, odebrał w magistracie nagrodę pieniężną prezydenta miasta.

Nagroda dla strażaka z Mysłowic: Znajomi śmiało mówią o nim "bohater", ale on sam nie lubi tego określenia. - Bohaterowie byli na wojnie, a ja wykonuję tylko swoją pracę - podkreśla asp. Krzysztof Skibiński, strażak z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Mysłowicach.

Komisja międzynarodowego konkursu, organizowanego przez Europejskie Stowarzyszenie Numeru Ratunkowego - EENA 112, nie miała jednak wątpliwości: pożarnikowi należy się uznanie. Na ubiegłotygodniowej konferencji "EENA 2014" w Warszawie przyznała mu jedną z prestiżowych nagród bohaterów numeru 112. W poniedziałek jego postawę nagrodził też prezydent miasta, Edward Lasok.

To był piątek, 28 czerwca, ok. godz. 20. Asp. Krzysztof Skibiński akurat dyżurował na stanowisku kierowania komendanta miejskiego PSP, kiedy na numer 112 zadzwoniła zrozpaczona matka, której dziecko zakrztusiło się i przestało oddychać. Spokój i zimna krew strażaka uratowały malemu Dawidowi życie. Strażak przez telefon, krok po kroku, instruował matkę, jak ratować chłopca.

- Byłem skupiony na tym, jak wykonać dobrze zadanie - wspomina dzisiaj asp. Skibiński. - Musiałem spokojnie, dokładnie wytłumaczyć kobiecie po drugiej stronie słuchawki, jak ma postępować. Choć sam jestem ojcem, w takiej sytuacji nie mogę sobie pozwolić na refleksję czy współczucie. Te przychodzą dopiero, kiedy jest już po wszystkim. Tak samo jak satysfakcja z dobrze wykonanej pracy - opowiada.

Każdy strażak w trakcie przygotowania do służby w PSP przechodzi szkolenia z zakresu ratownictwa medycznego. Strażacy dyżurujący na stanowisku kierowania przechodzą także specjalne szkolenia psychologiczne.

- Musimy, trochę niczym psychologowie, rozpoznać w głosie rozmówcy jego stan emocjonalny. I jeśli jest taka potrzeba, w opanowany sposób postawić go do pionu - wyjaśnia strażak.

Mimo to, jak przyznaje, była to najtrudniejsza akcja w jego 15-letniej pracy. Za biurkiem stanowiska kierowania siedzi niespełna 2 lata. Wcześniej jeździł w podziale bojowym. - W trakcie służby kilka razy przydarzyły mi się akcje, z których mógłbym nie wrócić do domu - przyznaje.

Pełen podziwu jest też Wojciech Miciński, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, choć podkreśla, że takie przypadki to codzienność w życiu dyspozytora medycznego.

- O bohaterstwie mówimy dopiero wtedy, gdy taki telefon odbierze i udzieli odpowiednio pomocy np. policjant, strażak. Zasługuje to na podziw, świadczy o jego profesjonalizmie i wspaniałym wyszkoleniu - mówi.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto