Zasada jest prosta - kupujesz dwie kawy, jedną wypijasz sam, drugą "zawieszasz się" dla nieznajomego, który zajrzy do bistro później. Kelnerka zaznacza to na tablicy. Potem ktoś inny, kto przychodzi do lokalu, widzi "zawieszoną kawę" i może odebrać ją za darmo. Kreska na tablicy zostaje skreślona. Oprócz kaw - espresso, czarna, mała biała, w Bistro Braks można zamówić także ciastka - mus czekoladowy lub owocowy - a nawet gorący posiłek - fasolkę, bigos, flaki, gulasz wieprzowy.
Jak tłumaczy właściciel Braksa, akcja w bistro to swojego rodzaju eksperyment. - Z tego, co wiemy, to jesteśmy pierwsi w Mysłowicach. Czy zwyczaj "zawieszania" się przyjmie? Trudno mi powiedzieć. Osobiście, liczę na to że chętnie będziemy dzielić się z innymi - komentuje Maciej Sikora.
Taki zwyczaj stawiania kawy nieznajomym sprawdził się już w Neapolu, Florencji, Pradze, Lwowie, Kijowie, Odessie oraz w Moskwie. Stopniowo przyjmuje się również m.in. w Warszawie i Krakowie. Cafe suspeso wymyślili klienci w Neapolu.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?