Mysłowice wybudują własne miejskie schronisko dla bezdomnych zwierząt. To już pewne. Obecne zostanie zamknięte z końcem roku

Mysłowice stworzą własne miejskie schronisko dla bezdomnych zwierząt

Mysłowiczanie martwią się o losy zwierząt ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Mysłowicach. Te miało zostać zlikwidowane z końcem roku. Prowadzi je Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce. Obecnie schronisko znajduje się w lokalizacji, która nie spełnia odpowiednich warunków, a miasto nie podało nowej lokalizacji dla schroniska. W związku z tym zarząd TOZ postanowił zamknąć schronisko z końcem roku, a zwierzęta przenosić od nowego roku stopniowo do innych placówek TOZ.

Władze Mysłowic postanowiły zbudować własne schronisko dla zwierząt. TOZ informował nas jednak, że według umowy zwierzęta należą do nich, a miasto nie ma odpowiednich pieniędzy, by stworzyć schronisko. Wszystko zmieniło się, gdy Mysłowice otrzymały 2,5 miliona złotych na budowę nowego schroniska dla bezdomnych zwierząt z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Urzędnicy i prezydent podkreślają, że to bardzo ważna inwestycja.

- Na ten cel do Mysłowic trafi 2 500 000 zł, które pozwolą wybudować nowoczesny, w pełni wyposażony dom dla zwierząt z obsługą medyczną oraz bytową. Powstanie m.in.: kociarnia, boksy i wybiegi dla psów oraz sala edukacyjna - informowała Anna Górna, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Mysłowice.

Nowe schronisko ma mieścić się na ulicy Świerszczyny. Po jednej strony będzie torowisko, po drugiej spore pole.

- Mamy nadzieję, że schronisko powstanie do wakacji przyszłego roku. Mamy już cały obszar działań, jestem po spotkaniu z wolontariuszami, a co najważniejsze z kierownikami wydziałów Urzędu Miasta. Ci ludzie pracują nad tym, aby jak najszybciej doprowadzić do zakończenia koncepcyjnego etapu i doprowadzić do rozpoczęcia przetargu na schronisko - mówił Dariusz Wójtowicz, prezydent miasta.

Mysłowice nawiązują współpracę z Sosnowcem, by ratować bezdomne zwierzęta

Prezydent Mysłowic, Dariusz Wójtowicz, walczy o dobro zwierząt i nie siedzi bezczynnie. Zaproponował radnym uchwałę o współpracy pomiędzy gminami - Mysłowicami i Sosnowcem. Wójtowicz zwrócił się do Arkadiusza Chęcińskiego (prezydenta Sosnowca) oraz dyrekcji tamtejszego schroniska.

- Potwierdzam, że były takie rozmowy, żeby ewentualnie wesprzeć Mysłowice. Jeśli będzie taka potrzeba to podpiszemy w tej sprawie umowę - mówił nam Rafał Łysy, rzecznik Urzędu Miejskiego w Sosnowcu.

Na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta w Mysłowicach, radni wydali zgodę na zawarcie takiego porozumienia. Jeśli zostanie podpisane ze strony Sosnowca, to bezdomne psy i koty otrzymają przez jakiś czas schronienie i opiekę w schronisku przy ul. Baczyńskiego 2B w Sosnowcu.

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce zamknie obecne schronisko do końca roku

Przypomnijmy. Schronisko miało zostać zamknięte, gdyż według decyzji Powiatowego Lekarza Weterynarii nie spełniało odpowiednich wymogów, a miasto nie wskazało nowej lokalizacji dla schroniska. Przepisy mówią, że od schroniska najbliższy obiekt mieszkalny bądź handlowy musi być oddalony o co najmniej 150 metrów.

Śląski Urząd Wojewódzki poinformował, że ta decyzja została uchylona.

- Wicewojewoda śląski Robert Magdziarz rozmawiał z Wojewódzkim Inspektorem Weterynarii, aby wyjaśnić sytuację, w której znalazła się ta mysłowicka placówka. W efekcie decyzja powiatowego inspektora weterynarii zostanie odroczona wstępnie do października 2022 r. Zwierzęta nie będą więc musiały opuścić schroniska z końcem roku! - podał Śląski Urząd Wojewódzki.

Skonstatowaliśmy się z TOZ, by zapytać czy zmieniono zdanie w temacie zamknięcia mysłowickiego schroniska.

- Otrzymaliśmy stanowisko, że miasto buduje miejskie schronisko. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami kończy więc działalność w Mysłowicach 31 grudnia. Kończenie działalności jest powodowane nie tylko brakiem decyzji Powiatowego Lekarza Weterynarii, choć teraz dowiedzieliśmy się, że decyzją wojewody może być ona przedłużona. Pamiętajmy, że zwierzęta to nie zabawki - mówi nam Michał Dąbrowski, skarbnik zarządu TOZ - Każdy urzędnik wydający tego typy decyzję musi być świadomy konsekwencji, które przyniesie. Towarzystwo nie mogło wystąpić do konkursu do ofert na utrzymywanie zwierząt w Mysłowicach. Obiekt nie będzie miał podpisanych nowych ofert z podmiotem, który mógłby tam dostarczyć zwierzęta. Jego finansowanie w całości przychodzi pod TOZ w Polsce. W związku z brakiem podmiotów, które miałyby dostarczyć zwierzęta, 31 grudnia będzie ostatnim dniem działania schroniska - dodaje.

Zwierzęta będą nadal przebywać w schronisku przy ulicy Sosnowieckiej w Mysłowicach, ale nie trafią tam nowe psy i koty. Przy wygaszaniu schronisko TOZ poniesie spore koszty od 300 tys. do 500 tys. złotych.

- Mamy nadzieję, że te zwierzęta znajdą w tym czasie nowy dom. My stopniowo mając na uwadze stan zdrowia i potrzeby zwierząt będziemy przekazywać je do najbliższych naszych obiektów. Jeśli miasto zechce mogą zostać one im przekazane. Miasto rości sobie do nich prawa, ale według umowy zwierzęta są nasze. Jesteśmy gotowi przekazać je dla Mysłowic, nawet od 1 stycznia, ale zwierzęta nie mogą trafić w próżnie, muszą być w schronisku - powiedział Michał Dąbrowski.