29-latek zasłabł w łazience, gdzie zainstalowany był piec gazowy typu Junkers. Leżącego na podłodze znalazła rodzina. Wezwali pogotowie. Lekarze jednak nie byli w stanie uratować mężczyzny. Na miejscu zjawiła się też straż pożarna i policja. Pomimo że strażacy przeprowadzili pomiary tlenku węgla we wszystkich pomieszczeniach mieszkania, urządzenie pomiarowe nie wykazało jego obecności.
Jak podała jednak policja, jedną z możliwych przyczyn śmierci mężczyzny było zatrucie tlenkiem węgla. Ciało zmarłego zostało zabezpieczone do sekcji zwłok. Po jej przeprowadzeniu policja pozna bezpośrednie przyczyny zgonu.
Niebezpiecznie w miniony weekend było także w jednej z kamienic przy ul. Robotniczej 16. Strażacy interweniowali tu w związku z zaprószeniem ognia. Na szczęście skończyło się na strachu i oddymianiu budynku. Mimo to strażacy przestrzegają: grzejmy mądrze.
- Przewody kominowe i rury łączące piec z przewodami powinny być przynajmniej raz w roku skontrolowane - przestrzega Artur Tomalik z Komendy Miejskiej PSP w Mysło-wicach. Do tego nowe okna w pomieszczeniach, gdzie palimy w piecu, powinny mieć wywietrzniki, a kratki wentylacyjne w ścianach - zawsze muszą być odsłonięte. Jeśli o tym zapomnimy, to pierwszy krok do zatrucia się tlenkiem węgla.
- Warto także zainwestować w specjalne czujniki, które ostrzegą nas, że czas przewietrzyć mieszkanie. Są niedrogie, łatwo dostępne, a mogą uratować życie - mówi Tomalik.
*TOP 10 NAJZABAWNIEJSZYCH ŚLĄSKICH SŁÓW
*NAJŁADNIEJSZE SZOPKI WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO - ZOBACZ ZDJĘCIA
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?