Niebezpieczne składowisko odpadów w Mysłowicach nadal istnieje. Jest oferta na usunięcie ich z Brzezinki
Od ponad 2 lat mieszkańcy mysłowickiej dzielnicy Brzezinka muszą dzielić dzielnicę ze składowiskiem odpadów. Niebezpieczne odpady gromadzone są na jednej z działek. Obecny prezydent Mysłowic, Dariusz Wójtowicz, walczy z problemem odkąd tylko objął stołek prezydenta miasta.
Na składowisku niebezpiecznych odpadów przy ulicy Brzezińskiej 50 znajdują się odpady, głównie w postaci odpadów ciekłych, które są składowane w pojemnikach typu mauzer i metalowych beczkach. Jak informuje Dariusz Wójtowicz jest ich aż 8 tysięcy ton.
- Co tam jest? Do dziś nikt tego nie stwierdził. Wiemy, że w tych pojemnikach, które mogliśmy sprawdzić, są żrące substancje, rozpuszczalniki, substancje szkodliwe dla ludzkiego zdrowia - mówi prezydent Mysłowic.
Zezwolenie na składowanie odpadów wydał 17 maja 2018 roku były prezydent miasta Edward Lasok. Wójtowicz uchylił decyzje poprzednika i nakazał usunięcie odpadów do 18 stycznia 2019 roku. Niestety odpady nie zniknęły i problem ciągnie się do tej pory. Mieszkańcy wielokrotnie skarżyli się na drażniący zapach w powietrzu, odbywały się kontrole, doszło nawet do wycieku substancji.
- To największa bomba ekologiczna w Polsce jeżeli chodzi o centra wielkich miast. Nigdzie w żadnym mieście w naszym kraju nie ma tak wielkiego składowiska w pobliżu domostw, szkół, przedszkoli czy ośrodków kultury - powiedział Dariusz Wójtowicz.
We wrześniu 2020 zabezpieczono ten teren nowym ogrodzeniem i założono tu monitoring wizyjny. Urząd Miasta Mysłowice poinformował w lutym 2021 roku, że złożono ofertę na wywóz niebezpiecznych odpadów. Będzie to kosztować naprawdę sporo pieniędzy, bo 93 mln 960 tys. zł. Miasto dzięki rządowym pieniądzom udało się zabezpieczyć 44 mln 676 tys. zł.
- Po zbadaniu oferty Urząd Miasta Mysłowice będzie występował o dofinansowanie do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach o 15 procent wartości przedsięwzięcia co stanowi kwotę 14 mln 94 tys. zł - informują urzędnicy z Mysłowic.
Jeśli się uda, to pozostałe potrzebne pieniądze to 35 mln 190 tys. Miasto będzie musiało prawdopodobnie zaciągnąć pożyczkę z WFOŚiGW, wziąć kredyt czy skorzystać z emisji obligacji. To ogromna kwota pieniędzy, którą miasto mogłoby przeznaczyć na remonty szkół, ulic czy kamienic komunalnych.
- Osoby, które przywiozły do Mysłowic te odpady są w areszcie. Nie można od nich wyciągnąć żadnych pieniędzy, a urzędnicy i samorządowcy, którzy doprowadzili do tej sytuacji czują się bezkarni i nie poczuwają się do odpowiedzialności za swoje czyny - przekazał mieszkańcom Wójtowicz.
Grupa przestępcza, która zwoziła odpady na Brzezinkę działała w całej Polsce. Właścicielem terenu przy ulicy Brzezińskiej 50 jest spółka MedBiz z Mysłowic, która wydzierżawiła teren spółce Mundo Trade z Dąbrowy Górniczej, a ta zwoziła tu odpady.
- Prokuratura Regionalna w Katowicach prowadzi śledztwo przeciwko członkom zorganizowanej grupy przestępczej działającej m.in. na terenie Mysłowic, którzy działali z zamiarem osiągnięcia korzyści majątkowej wynajmując nieruchomości i składując na nich niebezpieczne odpady - przekazał Urząd Miasta Mysłowice.
Niedawno przez składowisko niebezpiecznych odpadów wybuchł ogromny pożar w Sosnowcu. Miejmy nadzieję, że nie dojdzie tutaj do tragedii.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?