Niebezpieczne składowisko odpadów nadal tkwi na Brzezince w Mysłowicach
Sprawa składowiska odpadów niebezpiecznych w Mysłowicach ciągnie się już kolejny rok, a mieszkańcy Brzezinki, mysłowickiej dzielnicy, nie mogą odetchnąć z ulgą. Odpady nadal nie zniknęły z miasta. To podjęło kolejne kroki, by mysłowiczanie mogli czuć się bezpieczniej.
Obecnie trwają prace zabezpieczające teren składowiska odpadów niebezpiecznych w Brzezince od strony terenów przemysłowych byłego Polam Elpor. Stawiane jest nowe ogrodzenie i zakładany monitoring wizyjny.
- Z raportów służb mundurowych wynika, że istnieje realne zagrożenie przedostania się niepożądanych osób na teren składowiska. Boimy się podpalenia. Dlatego podjąłem decyzję o niezwłocznym dodatkowym zabezpieczeniu terenu, budując wyższe ogrodzenie i montując kamery - informuje Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
W lipcu 2020 roku Mysłowice otrzymały zaproszenie od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej do negocjacji w sprawie dofinansowania projektu pn. ”Usunięcie i gospodarowanie odpadami, w tym odpadami niebezpiecznym i zmagazynowanymi w Mysłowicach przy ul. Brzezińskiej 50”.
- Po zaktualizowaniu wartości zamówienia możliwe będzie ustalenie kosztu wkładu własnego, który będzie musiało ponieść miasto, w celu usunięcia odpadów niebezpiecznych ponieważ kwota dofinansowania z NFOŚiGW stanowi do 50 procent kosztów przedsięwzięcia - informuje Anna Górny, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Mysłowice - Jednocześnie prezydent podejmuje wszelkie działania zmierzające do uzyskania wsparcia finansowego na wkład własny, który będzie niezbędny do usunięcia z terenu miasta szkodliwych dla mieszkańców i środowiska substancji - dodaje.
Problemy ze składowiskiem śmieci w Mysłowicach trwają już kilka lat
Przypomnijmy, że niebezpieczne odpady były składowane w Brzezince dzięki zezwoleniu poprzedniego prezydenta miasta, Edwarda Lasoka, który wydał je 17 maja 2018 roku. Odbyły się różne kontrole, które wykazały, że są odpady są przechowywane niezgodnie z przepisami. Ze składowiska wyciekły nawet substancje, na szczęście nikomu nic się nie stało i nie wystąpiło tutaj zagrożenia zdrowia i życia.
Obecnie urzędujący prezydent Dariusz Wójtowicz uchylił decyzję swojego poprzednika. Nakazał usunięcie wszystkich odpadów do 18 stycznia 2019 roku. Tak się jednak nie stało. Zarówno urzędnicy i mieszkańcy nadal muszą zmagać się z tym problemem. Miejmy nadzieję, że dzięki dofinansowaniu uda się pozbyć tego drażliwego dla nosa problemu.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?