Kryminalni z Mysłowic namierzyli i zatrzymali 29-letniego mężczyznę podejrzanego o wywołanie fałszywych alarmów bombowych. Do pierwszego zdarzenia doszło 20 lipca.
Pracownik Centrum Powiadamiania Ratunkowego telefonicznie powiadomiony został o podłożeniu bomby w jednym z zakładów pracy na terenie Mysłowic. Na miejsce skierowane zostały służby ratownicze i policyjni pirotechnicy. Kilka godzin trwała akcja. Z pomieszczeń firmy ewakuowano ponad 200 osób. Pirotechnicy nie znaleźli ładunku wybuchowego.
Do kolejnego zdarzenia doszło następnego dnia. Żartowniś postawił w stan gotowości Policję i służby ratownicze. W trakcie akcji ewakuowano ponad 270 osób z tego samego zakładu pracy. Policyjni pirotechnicy sprawdzili wszystkie pomieszczenia. Nie ujawnili ładunku wybuchowego.
Kryminalni szybko namierzyli i zatrzymali sprawcę głupich żartów. Jak stwierdził w rozmowie z policjantami przez ostatnie kilka dni pił alkohol. Nie był w stanie wyjaśnić stróżom prawa swojego zachowania.
W piątek popołudniu podejrzany decyzją prokuratora objęty został policyjnym dozorem. Za te przestępstwa grozi mu kara 3 lat więzienia oraz pokrycie kosztów związanych z przestojem w pracy jednej z firm i pokrycie kosztów akcji służb ratowniczych.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?