W dzielnicy Bończyk doszło do koszmarnego czynu. Dyżurny policji z Mysłowic otrzymał informacje, że w jednym z mieszkań w tej dzielnicy zabito psa.
Na miejsce zostali wysłani policjanci. Na miejscu zastali kobietę, która zgłosiła na policję ten czyn oraz mężczyznę, który był jej partnerem. Mężczyzna ten był agresywny i silnie pobudzony.
Według kobiety do zdarzenia doszło podczas jej nieobecności. Wyszła wraz z córkami rano z domu, a gdy wróciła zastała martwego psa na przedpokoju i nietrzeźwego konkubenta.
Para pokłóciła się, a partner zagroził kobiecie i córce. Powiedział jej, że jeśli się nie uspokoją to skończą jak ich pies.
Policjanci podczas interwencji byli wielokrotnie znieważani przez 33-latka. W końcu zostali zmuszeni
do użycia środków przymusu. Mężczyznę zatrzymano i doprowadzono do komendy. Tam przeprowadzono badanie trzeźwości. 33-latek miał 2,73 promila alkoholu w organizmie.
Mieszkaniec Mysłowic spędził noc w areszcie, gdy wytrzeźwiał to usłyszał zarzuty. Zabójca psa otrzymał 2-miesięczny areszt tymczasowy. Za przestępstwa, które popełnił grozą mu 3 lata więzienia.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?