- Chcemy, aby była to osoba, która ma dobre kontakty w środowisku rowerzystów, by reprezentowała ich interesy w kontaktach z urzędnikami - mówi Andrzej Kijanka, sekretarz Urzędu Miasta Mysłowice. - Na początek zinwentaryzuje stan istniejących już szlaków rowerowych, zdiagnozuje problemy, będzie uczestniczyć w tworzeniu prawa lokalnego, sprzyjającego wytyczaniu i budowaniu przyjaznych dla rowerzystów dróg i ścieżek rowerowych - wyjaśnia. Pełnomocnik będzie pełnił funkcję społecznie.
Urzędnicy planują też przyłączyć się do Metropolitalnego Systemu Infrastruktury Rowerowej, realizowanego przez Górnośląski Związek Metropolitalny. Jak zapowiada prezydent Edward Lasok, GZM jeszcze w kwietniu złoży wniosek o dofinansowanie całego projektu ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Mysłowiccy urzędnicy prowadzą też rozmowy z Wyższą Szkołą Techniczną, której studenci zaangażują się w wytyczanie nowych ścieżek w mieście.
Przyczynkiem do zwołania debaty przez młodzież I LO był projekt Sejm Dzieci i Młodzieży, w którym szkoła bierze udział. Temat dyskusji wybrali jednak sami. Wcześniej przeprowadzili ankietę na 300 uczniach, w której zapytali kolegów m.in. czy Mysłowicom potrzebne są drogi i ścieżki rowerowe i czy dojeżdżaliby na rowerze do szkoły, gdyby mieli możliwość bezpiecznego poruszania się jednośladem po mieście. Na to ostatnie pytanie aż 65 procent ankietowanych odpowiedziało, że tak.
- Wśród nich uczniowie z obrzeżnych dzielnic, jak Dziećkowice, Krasowy czy Wesoła - zaznacza Ola Targosz, przewodnicząca samorządu uczniowskiego I LO. Sama też często jeździ na rowerze, ale najczęściej po... Katowicach. - Dolina Trzech Stawów, Giszowiec. W Mysłowicach jest ok. 50 km szlaków rowerowych, ale są mocno zaniedbane.
Kamil Kubik odkurzy swoje dwa koła, jak tylko zrobi się cieplej. W sezonie jeździ codziennie, ale częściej wyczynowo niż rekreacyjnie. Po pierwsze, tak lubi, po drugie życie mu jeszcze miłe. - Najmniej bezpiecznie czuję się, kiedy jadę przez Brzęczkowice ulicą gen. Ziętka i co chwilę mijają mnie tiry - opowiada. Kamil Pajonk z Krasów, jak tylko aura pozwala, co najmniej dwa razy w tygodniu robi wycieczkę rowerową po dzielnicy. - Jestem przekonany, że gdyby została tu poprowadzona ścieżka, jeździłoby znacznie więcej osób - mówi.
Podczas debaty swoje propozycje, jak i którędy należałoby poprowadzić trasy, opracowali też sami uczniowie I LO. Podzielili miasto na 5 obszarów i na mapach wykreślili przebieg wymarzonych tras. - Stworzoną z ich połączenia mapę ścieżek i dróg zostawimy urzędnikom - zapowiedziała Sylwia Plewa, nauczycielka I LO i koordynatorka projektu Sejm Dzieci i Młodzieży w szkole.
Czy jednak drogi i ścieżki rowerowe w mieście w ogóle powstaną, zależeć będzie od nowego rozdania pieniędzy unijnych. - Szansę na dofinansowanie będą miały te inwestycje rowerowe, które są częścią większego przedsięwzięcia np. budowy centrum przesiadkowego - mówił Janusz Mąka z zespołu strategii i planowania UM.
A Wy, jak sądzicie, gdzie w mieście powinny zostać poprowadzone drogi i ścieżki rowerowe?
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?