Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małysz na podium

Jarosław Galusek
fot. AGNIESZKA ŁUCZAKOWSKA
fot. AGNIESZKA ŁUCZAKOWSKA
Tylko 15 tysięcy kibiców obejrzało na żywo kolejne wspaniałe zwycięstwo Adama Małysza na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Ci, którzy zostali w domu, niech żałują, bo stracili świetne widowisko, w którym nie zabrakło ani ...

Tylko 15 tysięcy kibiców obejrzało na żywo kolejne wspaniałe zwycięstwo Adama Małysza na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Ci, którzy zostali w domu, niech żałują, bo stracili świetne widowisko, w którym nie zabrakło ani walki, ani emocji. Także pogoda była dużo lepsza, niż w ubiegłym roku, kiedy Letnia Grand Prix w Zakopanem była letnia tylko z nazwy.

Małysz wygrał konkurs z wyraźną przewagą nad Gregorem Schlierenzauerem - tegorocznym mistrzem świata i objawieniem tego sezonu. Na trzecim miejscu sklasyfikowano ex-aequo Słoweńca Jerneja Damjana i Norwega Andersa Bardala. Kolejne lokaty zajęli ubiegłoroczny triumfator Grand Prix Czech Jakub Janda i jego rodak Roman Koudelka - liderzy zakopiańskich zawodów po pierwszej serii. Z Polaków obok Małysza punkty zdobyli Rafał Śliż (17. miejsce) i Kamil Stoch (21.). Do drugiej serii nie zakwalifikowali się Wojciech Skupień, Piotr Żyła, Tomasz Pochwała, Stefan Hula, i Wojciech Tajner.

W pierwszej serii najtrudniejsze warunki mieli zawodnicy zajmujący wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej. Nie poradzili sobie z nimi ani Andreas Kuettel (119,5 m), ani ani Simon Ammann (123 m), ani Wolfgang Loitzl (122,5 m). Na ich tle Małysz wypadł rewelacyjnie, zaliczając 127 m. Skaczący jako ostatni Schlierenzauer miał dodatkowo kłopoty z goglami, które mu zaparowały podczas rozbiegu. Efekt - 122,5 metra i 15. pozycja.

Ale młody Austriak nie zamierzał pasować. W drugiej serii oddał najdłuższy skok w konkursie (131 m), objął prowadzenie i utrzymywał ja aż do próby Małysza. Przed skokiem Polaka z głośników popłynęła piosenka Urszuli zaczynająca się od słów "Za rok, może dwa..." Małysz nie zamierzał jednak tak długo czekać. Wylądował na 128. metrze i wskoczył na pierwsze miejsce, którego nie odebrał mu już nikt. Dla pozostałych czterech skoczków nieosiągalny był także wynik Schlierenzauera.

Kolejne zawody Grand Prix odbędą się 2 września w Słoweńskiej miejscowości Kranj, ale nie zobaczymy tam bohaterów z Zakopanego. Małysz i "Schlieri" chcą popracować nad stabilizacją formy, bo najważniejszy jest przecież sezon zimowy. •

Wyniki GP w Zakopanem:

1. Adam Małysz (Polska) 257 pkt (127,0+128,0)

2. Gregor Schlierenzauer (Austria) 253,3 (122,5+131,0)

3. Jernej Damjan (Słowenia) 252,0 (127,0+125,5)

Anders Bardal (Norwegia) 252,0 (126,5+126,0)

5. Jakub Janda (Czechy) 251,7 (127,0+124,5)

6. Roman Koudelka (Czechy) 251,1 (127,0+125,0)

...

17. Rafał Śliż (Polska) 238,3 (122,5+123,5)

21. Kamil Stoch (Polska) 236,4 (120,5+125,0)

Klasyfikacja generalna GP:

1. Adam Małysz (Polska) 345

2. Gregor Schlierenzauer (Austria) 330

3. Andreas Kofler (Austria) 270

4. Wolfgang Loitzl (Austria) 204

5. Simon Amman (Szwajcaria) 194

6. Andreas Kuettel (Szwajcaria) 165

...

29. Kamil Stoch (Polska) 34

40. Rafał Śliż (Polska) 17


Byrt pokonał Murańkę

Tomasz Byrt (Wisła Ustronianka) zwyciężył w zawodach Letniej Grand Prix juniorów w skokach narciarskich na igelicie, które odbyły się w sobotę w Zakopanym. Była to pierwsza tego typu impreza w Polsce. Zawody odbyły się na jednej z mniejszych zakopiańskich Krokwi o rozmiarze HS-72.

Tomasz Byrt, z dorobkiem 235,8 pkt (67,5 i 67 m) wyprzedził Klimka Murańkę (Wisła Zakopane) 234,5 (67,5 i 65) i Słoweńca Lukę Lebana 231,5 (66 i 68,5).

Na treningach skaczę lepiej
Rozmowa z Adamem Małyszem, zwycięzcą zawodów Grand Prix w Zakopanem

DZ: Po pierwszej serii zajmował pan piątą pozycję, a jednak zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki.

Adam Małysz:
Wiedziałem, że jestem w stanie walczyć o pierwsze miejsce. Trzeba było tylko oddać dobry skok. Tak się właśnie stało. Cieszę się z tego, że stale jestem w czołówce, bo to dodaje mi wiary, że jeszcze mogę coś osiągnąć.

DZ: Czy to jest moment, w którym osiągnął pan najwyższą formę?

AM: Jestem bardzo zadowolony, że mogłem tutaj wygrać, ale ja naprawdę na treningach skaczę dużo lepiej. Kiedy nie ma tego napięcia i tej presji popełniam dużo mniej błędów. Podczas zawodów stres nie pozwala mi w pełni panować nad moimi skokami. Jeszcze za krótko trenujemy, żeby to było stabilne. Mam nadzieję, że zimą będę potrafił pokazać w zawodach to, co prezentuję na treningach.

DZ: Jest pan liderem klasyfikacji generalnej Grand Prix. Czy będzie pan bronił tej pozycji?

AM: Bardzo dużo zawodników nie przywiązuje wielkiej wagi do Letniej Grand Prix, bo najważniejszy jest przecież sezon zimowy. Dlatego zawodnicy przyjeżdżają tylko na wybrane konkursy. Teraz przychodzi taki moment, że i ja muszę troszkę odpuścić, bo przecież wziąłem udział we wszystkich tegorocznych konkursach Grand Prix i jest to już dla mnie trochę męczące. Dlatego nie pojadę na kolejne zawody do Kranja.

DZ: W jaki sposób warunki atmosferyczne mogły wpłynąć na przebieg konkursu?

AM: Trudno powiedzieć. Warunki na pewno były dość trudne. Mieliśmy wiatr w plecy z mniej więcej stałą prędkością. Czasami trochę zelżał, ale nie na tyle, żeby ktoś miał zdecydowanie lepsze warunki. Przy tylnym wietrze najbardziej liczy się odbicie, a to zawsze było moją mocną stroną.


Zdaniem zawodnika
Gregor Schlierenzauer, drugi zawodnik konkursu w Zakopanem

Jestem szczęśliwy, że znów znalazłem się na podium i wciąż jestem wiceliderem klasyfikacji generalnej. Przed rozpoczęciem letniego sezonu nie sądziłem, że dojdę tak wysoko. Moim celem było dobrze się pokazać, a tymczasem w czterech konkursach byłem w czołówce. Dzisiaj miałem pecha, bo podczas pierwszego skoku zaparowały mi gogle. Jednak dzięki temu przekonałem się, że można z 15. miejsca awansować na podium. Nie jadę do Kranja na kolejny konkurs. Co więcej, dla mnie Letnia Grand Prix 2006 już się zakończyła. Zamierzam teraz w spokoju przygotować się do sezonu zimowego. Mam nadzieję, że będzie on dla mnie równie udany, jak ten letni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto