Setki tirów każdego dnia mknie pod oknami mieszkańców ul. Laryskiej. Jeżdżą tędy do kopalni Mysłowice-Wesoła i przedsiębiorstwa spedycyjnego w Brzezince. - Zawsze było to uciążliwe, ale odkąd przeszła kanalizacja jest nie do wytrzymania - denerwują się mysłowiczanie. Droga pozostawiona przez firmę ma same wyboje. Na jej remont miasto nie ma na razie pieniędzy. A cierpliwość mieszkańców właśnie sięgnęła zenitu. - Żądamy usunięcia ruchu samochodów ciężarowych, naprawy jezdni, przejść dla pieszych i ograniczenia prędkości - napisali w petycji do władz miasta. Podpisało się pod nią już ponad 70 rodzin. Jeśli nie będzie reakcji włodarzy, zablokują ulicę.
- Jesteśmy zrozpaczeni - rozkłada ręce jeden z inicjatorów petycji, Adam Głatki. Na prace kanalizacyjne przy Laryskiej nałożyła się na początku roku zima. Na kilka miesięcy mieszkańcy zostali z niezaasfaltowaną miejscami jezdnią. Wraz z wylaniem asfaltu koszmar jednak się nie skończył. - Firma, która kładła studzienki, aby wyrównać ich poziom do asfaltu, podkładała pod nie kamienie. Nie trzeba było długo czekać aż pędzące tiry zdeformują położoną nawierzchnię - mówi Głatki.
Ich kierowcy bowiem ani myślą ściągać nogi z gazu. A wtedy domy trzęsą się w posadach, mieszkańcy nie mogą spać po nocach, a w dzień obawiają się o bezpieczeństwo.
- Proszę spojrzeć, niedawno wyremontowaliśmy poddasze - pokazuje popękane ściany zaadaptowanego na pokój strychu Głatki. W domu pana Alojzego Resiaka rysy są też wokół okien.
Dyrektorka Miejskiego Zarządu Dróg, Anna Czagan-Niedbał potwierdza, że choć droga spod kopalni kieruje pojazdy ciężkie na drogę DK 86, kierowcy wybierają skrót przez Laryską. Mimo to ze spełnieniem żądań mysłowiczan ma problem. - Droga prowadzi do ul. Fabrycznej, gdzie swoją siedzibę mają m.in. zakłady transportowe. Nie możemy zakazać tirom dojazdu do siedziby ich formy - tłumaczy. Podkreśla też, że wprowadzenie tu ograniczenia tonażowego trze-ba skonsultować z miastami ościennymi. Magistrat natomiast zapewnia, że jest opracowywany projekt wyprowadzenia tirów z Larysza. Szczegółów jednak nie podaje.
Z kolei ograniczenie prędkości do 40 km/h obowiązuje już przed budynkami tutejszych szkół i policja nie widzi potrzeby wprowadzania kolejnych. - To droga powiatowa. W ciągu roku odnotowaliśmy tu 2 wypadki i 36 kolizji, z czego tylko 3 spowodowane były nadmierną prędkością. Na Mikołowskiej kolizji było ponad 60 - wylicza mł. asp. Daniel Sadowski. Zapewnia, że drogówka dziennie patroluje ulicę.
26 listopada policjanci spotkają się z MZD i urzędnikami, by jeszcze raz rozważyć zmianę organizacji ruchu na Laryskiej.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?