Do zdarzenia doszło w piątkowy wieczór na parkingu przy hali sportowej na ulicy Bończyka.Pijany kierowca Peugeota - wynik 1,60 promila, właśnie wykonywał manewr cofania gdy na jego drodze stanął prawidłowo jadący Fiat Punto. Nastąpiło zderzenie pojazdów i wówczas 41 letni mieszkaniec Katowic - sprawca kolizji, postanowił wspaniałomyślnie jako swoistą rekompensatę za spowodowane straty, pozostawić w rozliczeniu 22 letniemu mysłowicznowi, który miał pecha znaleść się na jego drodze - swój samochód. Panowie spisali umowę kupna-sprzedaży na kwotę 5 tyś. zł. Rownocześnie sprzedający samochód napisał, aż kilka oświadczeń w których stwierdzał, że to on spowodował kolizję jadąc po pijanemu.
Następnego dnia sprawca stłuczki powiadomił dyżurnego o rzekomym napadzie i zmuszeniu go do sprzedania samochodu. Sytuacja jednak szybko się wyjaśniła, gdy prawie jednocześnie o zaistniałej sytuacji powiadomił kierowca Fiata Punto, który uznał, że chyba zrobił błąd kupując samochód od nietrzeżwego kierowcy. Finalnie kierowca Peugeota odpowie za jazdę samochodem w stanie nietrzeżwym za co grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
7 najtańszych kierunków na wakacje all inclusive w lipcu 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?