Kąpielisko Słupna w Mysłowicach przejęło miasto. Jest w opłakanym stanie. Będzie remont?

Kąpielisko Słupna w Mysłowicach: Trzeba uzupełnić nieckę basenu, wyremontować sanitariaty, plac zabaw i całe zaplecze. Dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, Bartłomiej Gruchlik, nie ukrywa, że przejęte kąpielisko jest w fatalnym stanie. - Obiekt jest zniszczony, potrzeba dużych pieniędzy, aby doprowadzić go do porządku - przyznaje.

Przypomnijmy: Słupna przez 10 lat była dzierżawiona przez Łukasza Simelę. Inwestor w tym czasie kilkakrotnie składał i wycofywał rezygnację ze współpracy z miastem. Ostatecznie jednak zawsze otwierał kąpielisko, tyle że dopiero w środku lata. Nie inwestował też w jego utrzymanie i mówi się, że w tym roku obiekt nie przeszedłby przeglądów. 2 stycznia umowa z Mysłowicami w końcu została rozwiązana za porozumieniem stron.

MOSiR na utrzymanie i remont kąpieliska nie ma zapisanych pieniędzy w budżecie. Nie ma ich też w miejskim budżecie. Szansą mogłyby być pieniądze unijne z Regionalnego Programu Operacyjnego, ale termin składania wniosków mija już w lutym.

- Trzeba zastanowić się, jak ma wyglądać i w jakim zakresie działać kąpielisko. W obecnym kształcie jest bardzo kosztowne w utrzymaniu - zaznacza Bartłomiej Gruchlik.

Nieoficjalnie mówi się, że urzędnicy rozważają zmniejszenie powierzchni całego kąpieliska do obecnie wykorzystywanego i spłycenie niecki basenu. Czy miasto jednak zdąży z remontem przed sezonu?

- Miasto dopiero co przejęło kąpielisko. Nie ma dnia, żeby nie trwały rozmowy o jego przyszłości - mówi Wojciech Król, szef kancelarii prezydenta miasta. - Już dawno docierały do nas informacje, że mieszkańcy nie są zadowoleni z tego, jak obecnie wygląda, dlatego będziemy starali się zaproponować lepszą ofertę, która być może będzie wymagała zamknięcia obiektu na jeden sezon. Żadne decyzje jednak jeszcze nie zapadły - dodaje.