Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Izabela Banasik: Jak schudnąć w pięć miesięcy 30 kilogramów

Monika Chruścińska
Z Izabelą Banasik, mysłowiczanką i mamą półtorarocznej Mai, o tym, jak schudnąć w pięć miesięcy 30 kilogramów, rozmawia nasza reporterka Monika Chruścińska.

Jak to się stało, że mysłowiczanka napisała swój rozdział w książce Kasi Cichopek?
W ciąży przytyłam do ponad 100 kilogramów, a po porodzie moja waga nie spadała, w przeciwieństwie do mojej pewności siebie. Byłam zdesperowana i wertując kiedyś Facebooka natrafiłam na grupę Sexy mama. Zaczęłam się w niej udzielać i otrzymałam pocztą w prezencie od grupy książkę Kasi Cichopek "Sexy mama. Bo jesteś kobietą!". Proste rady zawarte w niej, także innych mam, dodały mi otuchy i sił, aby wziąć się za siebie. Kiedy opublikowałam na Facebooku swoje zdjęcia przed i po tym, jak schudłam, wydawnictwo samo się ze mną skontaktowało i zaproponowało, żebym opisała swoje zmagania w kolejnej książce Kasi. Tak rozpoczęła się nasza współpraca.

Co poradziłaby pani naszym Czytelniczkom, młodym mamom, które zmagają się ze zbędnymi kilogramami?
W moim przypadku zmiana diety nie była rewolucyjna, raczej żmudna i ciężka. Pożegnałam fastfoody, zamieniłam napoje gazowane na wodę, a kawę na zieloną herbatę. Ważne jest, aby jeść regularnie i mniejsze porcje.

Ja jadłam co trzy godziny - na śniadanie odtłuszczony jogurt np. z musli, potem owoce, na obiad gotowaną wołowinę i warzywa gotowane na parze. W dalszej części dnia np. odtłuszczony twaróg z dżemem, pełnoziarniste pieczywo. Co ważne, kiedy mam ochotę na coś słodkiego, nie odmawiam sobie, ale staram się, żeby były to zdrowe słodkości - owsianka na odtłuszczonym mleku z musli lub z odrobiną cukru czy ciasteczka owsiane z sokiem jabłkowym, zamiast cukru.

A co z ćwiczeniami?
Najważniejsze to przestać szukać pretekstów, by nie ćwiczyć. Nauczyłam się organizować tak czas, aby gimnastykować się z dzieckiem. Nie było już wymówek: nie mam czasu, maluch chce do mamy, muszę oszczędzać energię, aż znów się obudzi. Ćwiczyć można bowiem także z dzieckiem. Ja robiłam przy-siady, trzymając na rękach Maję. Kładłam się na plecach, zginałam nogi w kolanach, opierałam córkę na swoich nogach i robiłam skłony do brzuszków. Dla niej takie ćwiczenia były frajdą.

Poznała pani Kasię Cichopek osobiście?
Tak, byłyśmy razem gośćmi programu "Pytanie na śniadanie". Przed wejściem na wizję miałyśmy okazję trochę porozmawiać. Kasia nie mogła się nadziwić mojej metamorfozie. To było bardzo miłe.

A teraz łatwo pani utrzymać linię?
Tak, bo wróciłam do pracy i jestem więcej w ruchu. Moje nawyki żywieniowe z czasów odchudzania zostały. Kiedyś nie mogłam sobie nawet wyobrazić, żeby nie sięgnąć po czekoladę, która leży otwarta przede mną na stole. Teraz nawet nie mam na nią ochoty.


*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WALCZYMY O USTAWĘ METROPOLITALNĄ - POZNAJ EFEKTY

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto