Około pięćdziesięciu ubranych w śląskie - żółtą i niebieską - barwy zwolenników nadania autonomii historycznym terenom Górnego Śląska przeszło 25 czerwca ulicami Mysłowic pod mysłowicki Urząd Miasta, gdzie odczytali petycję dotyczącą postulatów marszu m.in.uznania języka śląskiego za język regionalny czy wprowadzenia do szkół edukacji regionalnej.
- To ważne postulaty, ponieważ Śląsk przez wieki to trudna historia, specyficzna kultura i tradycje, inne niż po drugiej stronie Przemszy. Mieszkańcy powinni mieć możliwość poznawania jej w szkole, bo edukacja daje fundament do funkcjonowania we współczesnym świecie - mówi Tomasz Wrona, nauczyciel historii i radny Mysłowic, który wziął udział w dzisiejszy marszu.
Wśród uczestników nie zabrakło też Jerzego Gorzelika, przewodniczącego Ruchu Autonomii Śląska. - Dwa lata temu na kolejnym Marszu Autonomii Śląskiej w Katowicach przypominałem Słowa Mahatmy Gandhiego - Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz. Dziś wiem na pewno, że wkroczyliśmy już w ten przedostatni etap - mówił wicemarszałek województwa. Zapowiedział, że Autonomia dla Śląska już w 2020 roku jest jak najbardziej możliwa.
Zainteresowanie marszem było w Mysłowicach jednak niewielkie. - Myślę, że nie wszyscy, którzy przyznają się do śląskości są już skłonni to demonstrować. Jestem pewien, że z roku na rok uczestników będzie przybywać, tak jak ma to miejsce w przypadku Marszu Autonomii Śląska w Katowicach - podkreślił Gorzelik.
Organizatorzy zapowiedzieli kolejny przemarsz za rok. Tymczasem Marsz Autonomii już 16 lipca.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
