Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziki chodzą po Mysłowicach a mieszkańcy boją się o dzieci. Co zamierza zrobić miasto?

Szymon Kwiatkowski
Szymon Kwiatkowski
Dziki coraz bardziej zaczęły zapuszczać się w tereny miejskie. Brak pożywienia oraz ludzka ingerencja w naturalne terytorium zwierząt sprawiło, że te zwierzęta pojawiły się w dzielnicy Brzęczkowice. Ich temat został poruszony na ostatniej sesji rady miasta. Co dalej się z nimi stanie? Czy zostanie podjęty odstrzał dzików?

Spis treści

24 listopada o godzinie 15.00 odbyła się sesja Rady Miasta. Podczas spotkania radni wraz z prezydentem omawiali ważne dla Mysłowic kwestię. Jedną z nich jest kwestia dzików, które notorycznie odwiedzają dzielnicę Brzęczkowice, Larysz czy Promenadę.

Dziki zapuszczają się na tereny zabudowane

W poszukiwaniu pożywienia zwierzęta coraz bardziej zapuszczają się na tereny miasta. Nie tylko Mysłowice mają problem z leśnymi sąsiadami, ale również Sosnowiec czy Jaworzno. Zwierzęta zapuszczają się w poszukiwaniu pożywienia, które wyczuwają przy śmietnikach. Powodem takiego stanu rzeczy jest również kurczenie się naturalnych obszarów życia tych zwierząt, spowodowane działalnością człowieka.

Dzikie zwierzęta coraz odważniej zapuszczają się na tereny zabudowane, a mieszkańcy mają obawy o bezpieczeństwo szczególnie tych najmłodszych. Mieszkańcy dzielnicy Brzęczkowice obawiają się o swoje dzieci, gdyż dziki zaczęły pojawiać się na terenie Szkoły Podstawowej nr 13 im. Henryka Sienkiewicza w Mysłowicach czy na lokalnych placach zabaw. W połowie sierpnia br. pisaliśmy o tym, jak dziki „odwiedziły” Górkę Słupecką. Zwierzęta ryjąc w ziemi, szukając żołędzi, korzeni czy owadów wyrządziły spore szkody, a po ich wizycie park wyglądał na rozkopany.

Dziki tematem sesji rady miasta

Temat dzików poruszany był często przez radnego Adriana Panasiuka. Na ostatniej sesji rady miasta o sprawę dzikich zwierząt i bezpieczeństwa mieszkańców zapytał przewodniczący obrad Tomasz Papaj. Jak miasto ma zamiar sobie poradzić z „intruzami”?

Zakupiliśmy kukurydze dla kół łowieckich. To jest tak zwane działanie miękkie, czyli przyciąganie dzików w inne miejsca, dodatkowo stosujemy preparat mający odstraszać je od terenów zabudowanych — informowała Sonia Olszewska, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w Mysłowicach.

Czy dojdzie do odstrzału dzików?

Przewodniczący rady miasta zapytał również o możliwość odstrzału dzikich zwierząt, jednak ta propozycja od razu została odrzucona.

Ze względu na ludność cywilną nie jest łatwo taki odstrzał zorganizować. Nie ma możliwości również wyłapania dzików i przeniesienia ich w inne miejsce. Nie jesteśmy jedynym miastem z takim problemem. Na ten moment staramy się przestrzegać i działać edukacyjnie, gdyż dziki przybywają, czując resztki jedzenia. Informujemy, by nie wychodzić do zwierząt, tylko zawiadomić straż miejską — dodawała naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w Mysłowicach.

Czego nie robić przy dzikach?

W celu zmniejszenia wizyt dzików nie wolno wyrzucać żywności w miejscach do tego nieprzeznaczonych, a kosze na śmieci powinny być zamykane. Zwierząt nie należy karmić oraz głaskać młodych. W przypadku spaceru, psa należy utrzymać na smyczy, gdyż agresywna postawa i donośne szczekanie może wywołać niechcianą szarżę przestraszonego zwierzęcia. Najlepiej będzie poczekać, aż dzik sobie pójdzie oraz zadzwonić na straż miejską.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto