Do 2032 roku dachy i elewacje z azbestu muszą zniknąć z miasta. Jak radzimy sobie z ich demontażem?

Na 190 budynków w zasobach Mysłowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, największej w mieście, jeszcze 36 jest pokrytych azbestem. - Przy czym elewacje są pokryte w różnym zakresie - zaznacza Danuta Żelechowska z MSM. - Część z nich ma pokryte tylko ściany szczytowe - wyjaśnia. Wszystkie bloki z azbestem spółdzielni zostały jednak zabezpieczone powłoką ochronną. - W razie uszkodzenia takiej płyty, w jej miejsce montujemy od razu nową, cementową z dodatkiem celulozy - uspokaja Żelechowska. Obecnie prace związane z demontażem azbestu prowadzone są w dwóch budynkach, przy ul. Wysockiego 6 i Mickiewicza 9. - W przeciągu pięciu ostatnich lat usunęliśmy płyty azbestowe z elewacji 14 budynków - wylicza pani Danuta. - Czy zdążymy do 2032? Myślę, że tak, choć za przepisami nie idą dla nas żadne pieniądze. Na dotacje z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska nie możemy liczyć, bo nasze budynki są w za dobrym stanie - wyjaśnia. A usuwanie azbestu do najtańszych wcale nie należy. Demontaż i wykonanie ocieplenia w nowej technologii to koszt około 320-350 zł za metr kwadratowy.

Mniej problemu z azbestem ma Miejski Zarząd Gospodarki Komunalnej. W swoich zasobach ma głównie budynki przedwojenne. - Fakt ten paradoksalnie jest dla nas korzystny, gdyż szczyt popularności okładzin z azbestu przypadł w Polsce dopiero na lata 60. i 70. - opowiada Zbigniew Augustyn, dyrektor MZGK. A takich budynków zakład już nie posiada. Wszystkie przeszły we władanie wspólnot mieszkaniowych. W tym roku MZGK zlecił już zdjęcie i utylizację płyt dachowych z eternitu na grupie budynków przy ulicy PCK 94. Tym samym we własnych zasobach pozostał mu jeszcze tylko jeden obiekt z azbestowym dachem. To Mikołowska 4a, w której mieszczą się m.in. prokuratura i Powiatowy Urząd Pracy. Augustyn szacuje, że jego przebudowa kosztować będzie ok. 200 tys. zł. - Na pozyskanie tych pieniędzy mamy już pomysł - zapewnia. Zakład rozpoczął starania w WFOŚ o kredyt na ocieplenie budynku na Reja. - Jeśli miasto kredyt dostanie i budynek ocieplimy, to 40 procent wykorzystanej kwoty otrzymamy z powrotem w postaci tzw. premii ekologicznej lub umorzenia, pod warunkiem, że... zainwestujemy ją np. w likwidację azbestu, co chętnie uczynimy - wyjaśnia.