- Tak wynika ze wstępnego planu finansowego, jaki otrzymaliśmy z Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Na oficjalne potwierdzenie z ministerstwa jeszcze czekamy - wyjaśnia dyrektorka PUP w Mysłowicach, Bożena Bartnicka.
Rok temu pula pieniędzy na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu już na początku roku wynosiła 3 mln 300 tys. zł. - W trakcie roku pozyskaliśmy jeszcze 1 mln 600 tys. i 1 mln 800 tys. z ministerstwa i Europejskiego Funduszu Pracy - wylicza dyrektorka.
**
**
Z tego ponad 3 mln zł urząd spożytkował na staże. Skorzystało z nich około 540 bezrobotnych. W tym roku staże też będą, tyle że krótsze. - Zrezygnujemy ze staży dłuższych niż 4 miesiące. Mamy nadzieję, że w ten sposób uda się nam wysłać po zdobycie doświadczenia choć połowę osób, co rok temu - mówi Bartnicka. Staże to bowiem forma aktywizacji najbardziej efektywna i ciesząca się największym zainteresowaniem. Dlatego też przeznaczona zostanie na nią największa część pozyskanego budżetu. - Chodzi przecież o to, żeby bezrobotni znajdowali pracę - wyjaśnia szefowa pośredniaka.
Będą też indywidualne szkolenia dla bezrobotnych i kilka dotacji na rozpoczęcie działalności. Rok temu skorzystało z instrumentów kolejno 420 i 60 mysłowiczan bez pracy. W tym roku załapią się na nieliczni. Kto ma szansę? Głównie osoby niepełnosprawne i powyżej 50 roku życia. Na szkolenia zaś osoby długotrwale bezrobotne bez kwalifikacji. Z kolei roboty publiczne będą tylko dla bezrobotnych z wyrokami alimentacyjnymi. Chyba że miasto zechce dokładać do pracujących publicznie. W minionym roku nie dołożyło jednak ani złotówki.
Tymczasem pracy jak wynika z grudniowych danych nie ma już 2 659 naszych mieszkańców. Z tego 1 606 to kobiety. A w styczniu liczba bezrobotnych zwykle wzrasta. W kolejkach ustawili się już bowiem wracający zza granicy. Przyznają, że do Polski wypędził ich kryzys.
- Jeśli tam nie ma pracy, to lepiej już wrócić do kraju, gdzie czeka rodzina - zwierza się pan Jan Wosiński z Brzezinki. Dopiero co wrócił z Irlandii, gdzie pracował jako budowlaniec. Przyznaje, że chciałby się przekwalifikować. - Może kurs, bo na staż to jestem już za stary - mówi. O tym, że tak krucho ze środkami na aktywizację zawodową, nie miał pojęcia.
Na wiosnę urząd pracy będzie jednak ubiegał się jeszcze o środki z ministerialnej rezerwy. Jeśli zostaną przyznane, wpłyną do Mysłowic najwcześniej w czerwcu. O 6,7-milionowym budżecie, jak rok temu, nie ma jednak co marzyć. – Nie będą to sumy duże. Raczej adekwatne do tego, co już otrzymaliśmy - nie pozostawia złudzeń dyrektorka.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?