Tragiczny wypadek skłonił mysłowickich policjantów do przeprowadzenia dwóch akcji prewencyjnych. W czasie kilku godzin łapania na fotoradar mandaty wlepiono prawie 40 kierowcom. A w środę większą uwagę zwrócono na pieszych. Bo to oni są najbardziej narażeni na niebezpieczeństwo przy drodze.
Jeden z najbardziej tragicznych wypadków w ostatnich latach w Mysłowicach wydarzył się dwa tygodnie temu. Na mysłowickim odcinku trasy S1 prowadzony przez 29-letniego mężczyznę renault megane zjechał z drogi. Auto zaczęło koziołkować i zatrzymało się dopiero kilkadziesiąt metrów od drogi. Wypadła z niego 25-letnia żona kierowcy. Zginęła na miejscu. Prowadzącego samochód oraz dzieci: 9-miesięczne i trzyletnie przewieziono do szpitali w Katowicach.
Przyczyną wypadku była prawdopodobnie nadmierna prędkość. Kobieta zginęła, ponieważ nie zapięła pasów bezpieczeństwa - informuje asp. sztab. Ryszard Padewski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.
Nie mniej niebezpiecznie było w miniony piątek. Trzy osoby zostały ranne w zderzeniu trzech samochodów przed wiaduktem pod Obrzeżną Zachodnią przy ul. Mikołowskiej.
Właśnie dlatego mysłowiccy policjanci na drodze ekspresowej S1 w tzw. kaskadzie ustawili cztery radiowozy z radarami. I przez kilka godzin zdołali ukarać prawie 40 piratów drogowych. - Przeprowadziliśmy 41 pełnych kontroli. 37 kierowców zostało ukaranych mandatami. Cztery osoby z tego grona nie zapięły pasów, reszta przekroczyła prędkość - wylicza Ryszard Padewski.
W ubiegłym roku w Mysłowicach odnotowano 66 wypadków drogowych, w których 6 osób poniosło śmierć na miejscu, a 82 zostało rannych. W prawie połowie wypadków uczestniczyli tzw. niechronieni uczestnicy ruchu drogowego. - Czyli piesi, rowerzyści i i motorowerzyści - wyjaśnia rzecznik mysłowickiej policji.
Z policyjnych statystyk wynika, że tylko w 11 z 66 przypadków sprawcami byli piesi, którzy w niedozwolonym miejscu wtargnęli na jezdnię. Dlatego policjanci i strażnicy miejscy postanowili skupić się na tym zagadnieniu.
- Karaliśmy za nieustąpienie pierwszeństwa pieszym, nieprawidłowe przejeżdżanie przejść przez jezdnię, niestosowanie się przez pieszych do sygnalizacji świetlnej i przechodzenie przez jezdnię w miejscach niedozwolonych - wylicza Padewski.
O tym, że takie akcje są potrzebne, przekonują wydarzenia z ostatnich dni. We wtorek zginął pieszy potrącony przez samochód przy ul. Katowickiej. - Przebiegał w niedozwolonym miejscu na wysokości przystanków autobusowych. Przeszedł przez dwa pasy, ale na trzecim w kierunku Katowic potrącił go fiat punto. Na dodatek mężczyzna wpadł również pod jadącego z tyłu forda focusa - relacjonuje asp. sztab. Padewski.
68-letni Władysław K. zmarł w szpitalu. Lekarze stwierdzili pęknięcie czaszki i wiele potłuczeń. To on najprawdopodobniej zostanie uznany za sprawcę tego wypadku. Obydwaj kierowcy byli trzeźwi. Policyjni biegli ustalą, które z aut spowodowało śmiertelne obrażenia.
Policja radzi jak zaplanować podróż
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?