- Pomysł narodził się 12 lat temu - opowiada Soska. - Przeczytałam kilka publikacji o dziele Leonarda Da Vinci i zafascynowało mnie - wspomina. Do tego stopnia, że przez trzy kolejne lata w zaciszu swego mieszkania artystka tworzyła od podstaw każdą z postaci. - Twarze, stopy i ręce rzeźbiłam w masie papierowej. Konstrukcję wykonałam z drewna, a korpusy wycięłam w styropianie - wymienia. - Wszystko w całość złożyliśmy razem z Andrzejem Sroką dopiero w pracowni janowskiej filii "Trójkąta" - mówi. Od tego czasu minęło 9 lat. Przez kolejne 6 dzieło krążyło po Polsce. Jako pierwsi oglądali je wierni z parafii św. Maksymiliana Kolbego w Janowie. Potem także z Dziećkowic, Radzionkowa, Jastrzębia, Lublińca,Tczewa i Pilicy. W Muzeum instalacja pokazywana jest po raz pierwszy. Oglądać ją możemy przez cały miesiąc.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?